AZS Katowice - Rekord Bielsko-Biała 3:6 (2:2)
Rekord przełamał kompleks AZS-u Katowice
7-02-2009 19:29
1:0 – Rafał Górny w 1 min.
2:0 – Kamil Neznal w 2 min.
1:2 – Piotr Szymura z rzutu karnego z 6 m w 8 min.
2:2 – Paweł Budniak w 10 min.
2:3 – Wojciech Łysoń w 26 min.
2:4 – Andrzej Szymański w 30 min.
3:4 – Aleksander Kolmas w 31 min.
3:5 – Marek Profic w 32 min.
3:6 – Piotr Bubec w 38 min.
REKORD: Maciej Rozmus – Jarosław Piwkowski, Piotr Szymura, Paweł Budniak, Andrzej Szymański; Wojciech Łysoń, Marek Profic, Łukasz Mentel, Piotr Bubec; Dariusz Sierota.
KATOWICE (7 lutego 2009 r. g. 19.30). Jeszcze mecz się… nie zaczął, a już rekordziści przegrywali 0:2. Goście – mimo przestróg trenera Marcina Biskupa – ponownie (tak jak rok temu w Katowicach) „zaspali” przy rzucie z autu i Rafał Górny strzelił gola w 10 sekundzie spotkania. Kilka chwil później rekordziści strzelali z dogodnych pozycji, ale niezbyt precyzyjnie i rezultat meczu się nie zmienił. Tuż przed upływem 2 min. gry gospodarze przeprowadzili udany kontratak. Ruchliwy w pierwszej części meczu Kamil Neznal strzałem z 3 m podwyższył rezultat na 2:0 dla akademików. Miedzy 3 a 6 min. meczu goście zdominowali przedpole bramki Sebastiana Komara. Z kilku m strzelali kolejno: Jarosław Piwkowski, Marek Profic, Łukasz Mentel, raz jeszcze Marek Profic, Wojciech Łysoń i Piotr Bubec. Strzały mijały światło bramki lub świetnym refleksem popisywał się Sebastian Komar. W 7 min. Kamil Neznal wyprzedził Piotra Szymurę, ale na szczęście strzelił nieprecyzyjnie. W 8 min. zawodnicy gości nie potrafili inaczej zatrzymać szarży Pawła Budniaka jak przy pomocy faulu i arbitrzy podyktowali rzut karny dla Rekordu. Do piłki podszedł Piotr Szymura i mocnym strzałem zmusił po raz pierwszy do kapitulacji Sebastiana Komara. Chwilę później bramkarz gospodarzy ponownie popisał się imponującą paradą broniąc strzał Andrzeja Szymańskiego z 3 m! W 10 min. goście zaatakowali akademików pressingiem na połowie katowiczan. Paweł Budniak odebrał piłkę obrońcy, minął bramkarza i strzelił do pustej bramki. Po uzyskaniu wyrównania nadal inicjatywę mieli bielszczanie, którzy raz po raz niepokoili strzałami z kilku czy kilkunastu metrów bramkarza gospodarzy. W 12 min. Piotr Bubec, zamiast podać piłkę do jednego ze znajdujących się w dogodnej sytuacji kolegów, strzelił niecelnie z 5 m. W 13 min. Łukasz Mentel strzelił niecelnie z 11 m. Chwilę później strzał Jarosława Piwkowskiego z 10 m obronił Sebastian Komar. W 15 min. Rafał Górny ominął piwotem Jarosława Piwkowskiego, ale na szczęście spudłował z 5 m. W 17 min. z 4 m strzelał z woleja po rzucie rożnym Andrzej Szymański, ale piłka minęła poprzeczkę. W ostatniej minucie przed przerwą znów groźnie zaatakowali gospodarze. Na szczęście Maciej Rozmus obronił silny strzał z 8 m.
Tuż po zmianie stron Paweł Budniak świetnie uwolnił się spod opieki obrońców i strzelił z 3 m, ale bramkarz gospodarzy popisał się ponownie znakomitym refleksem. W 26 min. po stałym fragmencie gry Łukasz Mentel przerzucił piłkę na prawą stronę, a Wojciech Łysoń pięknym strzałem z woleja z 6 m dał prowadzenie zespołowi gości. W 29 min. znów Paweł Budniak uciekł rywalom i strzelił z woleja z 2 m… nad bramką. W 30 min. Piotr Szymura zwiódł obrońcę i mocnym podaniem otworzył drogę do bramki Andrzejowi Szymańskiemu, który strzałem z 3 m z tzw. klepki podwyższył wynik na 4:2 dla gości. Bielszczanie atakowali, ale gola tym razem zdobyli akademicy. W 31 min. Aleksander Kolmas strzelił płasko z 16 m i piłka nieoczekiwanie wtoczyła się do bramki pod ręką Macieja Rozmusa. Na szczęście chwilę później 9 m przed bramką gospodarzy znalazł się Marek Profic. Po jego mocnym uderzeniu piłka przeleciała między nogami bramkarza gospodarzy i rekordziści znów prowadzili dwiema bramkami różnicy. W 34 min. rekordziści przeprowadzili szybki kontratak. Futbolówka po podaniu Jarosława Piwkowskiego wyszła jednak poza pole gry. W końcówce meczu do odrabiania strat wzięli się gospodarze. Kanonada pod bramką Macieja Rozmusa nie przyniosła jednak zmiany wyniku. Raz na przeszkodzie stanęła poprzeczka, innym razem Piotr Szymura, który wybił piłkę z linii bramkowej. W 36 min. dwukrotnie przed szansą poprawy wyniku stanął Piotr Bubec. Jego strzały były jednak nieprecyzyjne. W 37 min. sam na sam z bramkarzem znalazł się Szymon Morgała. Maciej Rozmus wyczuł na szczęście intencje strzelca. Wkrótce potem gospodarze wycofali bramkarza, którego zastąpił Aleksander Kolmas. Katowiczanie stracili piłkę na rzecz Piotra Bubca, który spokojnie strzelił do pustej bramki, ustalając wynik spotkania. Co prawda goście dwukrotnie jeszcze przejmowali piłkę, ale strzały z dystansu Macieja Rozmusa i Dariusza Sieroty były niecelne.
Grupa kibiców Rekordu głośno dopingująca bielszczan
przeżyła wielkie chwile… zmian nastroju. Od koszmaru do radości.
– Początek meczu to była makabra. Popełniliśmy kilka prostych błędów w obronie. Uczulałem chłopaków na stałe fragmenty gry. Wiedzieli, w jaki sposób akademicy mogą zagrać i do kogo. Gospodarze jednak bezlitośnie wykorzystali chwile naszych wahań i brak reakcji – powiedział szkoleniowiec rekordzistów Marcin Biskup. – Na szczęście mozolna praca w ataku pozycyjnym przyniosła w końcu efekty. Co prawda akademicy mieli młody zespół i dlatego szybko biegali, strasząc nas co jakiś czas, ale byliśmy lepsi w ataku pozycyjnym. Dobra gra „jeden na jednego” Piotra Szymury czy Pawła Budniaka pozwalała stworzyć przewagę pod bramką gospodarzy i zdobyć gole kluczowe dla wyniku meczu. Niestety szwankowała jeszcze skuteczność i gra z kontrataku. Musimy być skuteczniejsi w sytuacjach podbramkowych. Jest to nadal nasza bolączka. W sumie jednak nie powinniśmy narzekać. Doprowadzić ze stanu 0:2 do 6:3 w meczu z tak trudnym rywalem, to sukces, z którego wypada się cieszyć – stwierdził trener Marcin Biskup.
Szkoleniowiec Rekordu posadził tym razem na ławce rezerwowych Daniela Lecha.
– Oszczędzaliśmy naszego skrzydłowego. Był co prawda przygotowany do gry i mógł zagrać, ale nie było takiej konieczności. W tym układzie meczowym, w spotkaniu z tak trudnym przeciwnikiem, w hali, w której tak łatwo się nie wygrywa, nie było potrzeby ryzyka odnowienia kontuzji – powiedział szkoleniowiec Rekordu.
Poniżej relacja "na żywo"
1:0 Rafał Górny 10 sek. meczu po stałym fragmencie gry
2:0 Kamil Neznal 2 min.meczu po kontrataku
4 razy bramkarz gospodarzy broni strzały z najbliższej odległości
5 min. slupek po strzale Marka Profica
6 min. strzał Wojciecha Łysonia w niewiarygodny sposób broni bramkarz gospodarzy Sebastian Komar
2:1 7 min Piotr Szymura z rzutu karnego za faul na Pawle Budniaku
7 min. Andrzej Szymański z 2 m. znów broni bramkarz,
4 faul AZS-u, Rekord 2 faule
2:2 10 min. Paweł Budniak po indywidualnej akcji.
11 min. 5 faul AZS-u
13 min. ciągłe ataki Rekordu
13 min strzał Łukasza Mentla - bramkarz broni
15 min bomba Jarosława Piwkowskiego i ... nadal nie ma bramki
16 min groźny strzał gospodarzy obok słupka
16 min. Andrzej Szymański strzela nad poprzeczką
17 min. żóte kartki dla J.Piwkowskiego i P.Bubca
21 min Paweł Budniak strzela z dwóch metrów - broni instynktownie bramkarz Komar
21 min. Jarosław Piwkowski obok bramki
23 min Piotr Szymura z 7 m. broni bramkarz
2:3 25 min Wojciech Łysoń po podaniu Łukasza Mentla
2:4 29 min. Andrzej Szymański po podaniu Piotra Szymury
30 min meczu czas dla drużyny AZS Katowice w faulach 1:1
3:4 31 min po strzale z 16 metrów. Maciej Rozmus wypuszcza piłkę z rąk.
3:5 32 min. Marek Profic po strzale z 9 metrów
35 min Piotr Szymura ratuje swoją drużynę wybijając piłkę z pustej bramki
36 min. Piotr Bubec po indywidualnej akcji nie trafia do bramki,
36 min. 4 faule AZS-u , 3 faule Rekordu
37 min. bardzo dobra interwencja Macieja Rozmusa
w ataku AZS.
37 min. AZS wycofał bramkarza
37 min. poprzeczka ratuje Rekord
3:6 38 min.Piotr Bubec po przechwycie piłki zdobywa 6 bramkę dla Rekordu
38 min czas dla Rekordu
AZS nadal gra bez bramkarza
40 min. koniec meczu . Rekord wygrywa 6:3 mimo iż po dwóch pierwszych minutach przegrywał 2:0
admin
Miodek
Data dodania:8-02-2009 16:53
TAM TEŻ BYLIŚMY !!
Dariatka
Data dodania:8-02-2009 10:35
Gratuluje !!!!
Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto
halmen
Data dodania:8-02-2009 17:15
Brawo Panowie!!!!!!!!!!!!