Rekord Bielsko-Biała - Przyszłość Rogów 1:1 (0:0)

Remis z liderem !

3-09-2008 21:08

0:1 – Rafał Pokorny z rzutu karnego w 47 min.

1:1 – Sebastian Łaciak w 89 min.

REKORD: Maciej Wnętrzak – Dawid Stajerski, Jarosław Piwkowski, Dawid Mikołajec (od 82 min. Piotr Ceglarz), Mateusz Waliczek, Łukasz Mentel (od 77 min. Wojciech Jodłowiec), Piotr Szymura (od 77 min. Artur Ulanowski), Daniel Kasprzycki, Marcin Woźny, Wojciech Łysoń, Daniel Lech (86 min. Sebastian Łaciak).

BIELSKO-BIAŁA (3 WRZEŚNIA 2008, G. 17.00). Po wyjazdowym sukcesie Rekordu nad Grunwaldem Halemba do Cygańskiego Lasu przyjechali piłkarze lidera, Przyszłości Rogów, którzy do tej pory nie stracili nie tylko punktu, ale nawet gola w meczach wyjazdowych! Naszpikowani byłymi zawodnikami ekstraklasy polskiej i słowackiej goście rzucili się od pierwszego gwizdka sędziego do ataku. Pod bramką rekordzistów działy się dantejskie sceny, ale gole nie padały.

Już w 1 min. Marek Malcher próbował pokonać Macieja Wnętrzaka po rzucie rożnym, lecz bramkarz Rekordu złapał piłkę po strzale z kilku metrów. W 5 min. 38-letni Tomasz Sosna strzelił głową z 5 metrów, ale trafił w poprzeczkę bramki Rekordu. W 10 min. Piotr Kobeszko minął obrońcę Rekordu i strzelił z 14 metrów w róg bramki gospodarzy. Maciej Wnętrzak wyciągnął się jak struna i obronił strzał napastnika rywali. W 14 min. goście przeprowadzili akcję, po której Wojciech Dzierżenga – jak się wyraził w przerwie meczu – widział już piłkę w siatce Rekordu. Napastnik gości strzelił jednak z 4 metrów zbyt słabo i Maciej Wnętrzak chwycił piłkę tuż przed liną bramkową. To tylko niektóre z interesujących akcji ekipy przyjezdnych w tej części gry.

Po bezskutecznych atakach goście jednak nieco spasowali i do głosu zaczęli dochodzić futboliści Rekordu. W 34 min. pierwszy groźny strzał na bramkę rogowian oddał z rzutu wolnego z 27 metrów Marcin Woźny. Bramkarz Przyszłości Rafał Niedziela obronił strzał rekordzisty. (Notabene pomocnik gospodarzy jeszcze kilkakrotnie chciał powtórzyć swój wyczyn z Halemby, gdzie zdobył zwycięskiego gola strzałem z rzutu wolnego , ale – niestety – bez powodzenia.). W 42 min. Daniel Lech strzelił z 12 metrów, lecz piłka poszybowała wysoko nad bramką Przyszłości.

W przerwie meczu trener gości, reprezentant Polski podczas mistrzostw świata w Korei i Japonii, Paweł Sibik zmobilizował podopiecznych ponownie do zdecydowanych akcji. Na efekty nie trzeba było czekać. Goście rzucili się do falowych ataków. W 47 min. po rzucie rożnym wykonywanym przez zespół z Rogowa przewrócił się w polu karnym jeden z piłkarzy Przyszłości. Arbiter dostrzegł, że napastnik gości był faulowany i zarządził „jedenastkę”. Rafał Pokorny ustawił piłkę, a następnie strzelił na tyle mocno, że Maciej Wnętrzak nie zdołał przeciąć lotu piłki.

Odtąd rekordziści, którzy nie mieli już nic do stracenia, zaczęli grać bardziej odważnie, w przeciwieństwie go zespołu gości, pragnących wywieźć trzy punkty jak najmniejszym nakładem sił... W 58 min. dwukrotnie przed szansą zdobycia goli stawali piłkarze z Cygańskiego Lasu. Po rzutach rożnych stoperzy gospodarzy – Jarosław Piwkowski i Dawid Mikołajec strzelali głową obok bramki rogowian. W 81 min. kontratak przeprowadzili goście i wydawało się, że strzelą decydującego o wyniku meczu gola. Po sporym zamieszaniu w polu karnym piłkę schwycił jednak znakomicie spisujący się w kluczowych fragmentach meczu bramkarz miejscowych Maciej Wnętrzak. Kiedy wydawało się, iż „wyznający futbolowy minimalizm” piłkarze gości dowiozą trzy punkty do Rogowa, rekordziści egzekwowali rzut wolny z około 30 metrów. Do piłki podszedł napastnik Rekordu Wojciech Łysoń i precyzyjnie dośrodkował na 5 metr przed bramkę Przyszłości. Wprowadzony kilka minut przedtem na boisko 19-letni napastnik Rekordu Sebastian Łaciak dobiegł do piłki i uderzył ją z całej siły głową. Bramkarz Rafał Niedziela, który po raz pierwszy w tym sezonie puścił gola na boisku rywali, był bez szans. Goście rzucili się do desperackich ataków, ale na zmianę wyniku zabrakło czasu.

Rekordzistów trzeba pochwalić za wielkie zaangażowanie w grę, bo już po raz drugi z rzędu zostawili na murawie wiele „zdrowia”. Mimo kontuzji kilku zawodników potrafili nawiązać walkę z liderem, który po raz pierwszy stracił punkty w tej rundzie rozgrywek oraz… bramkę na boisku rywali. Godzi się zaznaczyć, iż zespół Rekordu był drużyną średnio o cztery – pięć lat młodszą od przeciwników. W ekipie Rekordu wystąpili bowiem tak młodzi piłkarze, jak Dawidowie – Mikołajec (rocznik 1990) i Stajerski (1991), wykonawca zaskakujących rzutów z autu Wojciech Jodłowiec (1991) czy najmłodszy piłkarz na boisku Piotr Ceglarz (1992). Rekordzistów czeka teraz mecz z rezerwami GKS Jastrzębie-Zdrój. O punkty będzie zapewne równie trudno, co w spotkaniu z rogowianami.

– Cieszę się zarówno z walki, jak i z wyniku meczu z zespołem, który nie stracił dotąd nawet punktu w rozgrywkach. Z Sebastianem Łaciakiem mam dobre doświadczenia. Jeszcze, gdy grał w moim zespole trampkarzy, potrafił w końcówce jednego z meczów w ciągu 21 sekund strzelić dwa gole i odmienić losy pojedynku! Teraz też strzelił decydującego gola, chwilę po tym, gdy wszedł na boisko – stwierdził zadowolony z rezultatu trener Rekordu Piotr Kuś.

Jan Picheta

powrót

stach

Data dodania:4-09-2008 15:27

I tak w każdym meczu powinno być,walka do ostatniego gwizdka sędziego,nie ważne z kim się gra.Brawo Rekord!!.

Marcin

Data dodania:4-09-2008 8:08

Ekstra!! Wielkie gratulacje!! Teraz chociaż punkt Jastrzębiem, a potem u siebie komplet z Rybnikiem!!

Dariatka

Data dodania:4-09-2008 7:52

Gratulujemy remisu :)

Treść komentarza:

Login:

Hasło:

Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto