Wywiad z Marcinem Biskupem - cz.II

Zakończony mistrzostwem Rekordu sezon w I lidze futsalu podsumowuje z trenerem Marcinem Biskupem.

15-04-2009 9:38

To druga i ostatnia część rozmowy ze szkoleniowcem bielszczan.

Przełomowy moment w rozgrywkach?
Marcin Biskup
: - Było kilka takich momentów w tych rozgrywkach. Pierwszym z nich na pewno było zwycięstwo w Knurowie z Uposem 5-4 wywalczone po fenomenalnej indywidualnej akcji Łukasza Mentla na 1 minutę i 11 sekund przed końcem meczu. Uwierzyliśmy, że możemy wygrywać wyrównane mecze i było to bardzo ważne zwycięstwo w sferze psychicznej. Wcześniej wszystkie wyrównane mecze przegrywaliśmy (z AZS Katowice 0:1, z Radanem Gliwice 2:3, z Mariossem 3:5 ). Kolejnym ważnym momentem było potwierdzenie dobrze wykonanej pracy w przerwie rozgrywkowej udowodnione zwycięstwem po świetnym meczu z Reneksem Grajów 8:4. Nie wynik, lecz sama gra dodała nam pewności, że jesteśmy w bardzo dobrej formie i już do końca rozgrywek ją utrzymaliśmy. Potwierdzeniem tego były pewne wygrane nad kolejnymi rywalami, choć szczególnie w meczu z AZS Katowice, gdy szybko przegrywaliśmy 0:2 oraz w meczu z Mareksem, kiedy na 11 minut przed końcem rezultat brzmiał 1:3 i musieliśmy pokazać prawdziwy charakter, aby wygrać te mecze. W wyjazdowych remisowych spotkaniach z Mariossem (3:3) i Remedium (0:0) wyrównana i zaciekła  walka trwała od pierwszej do ostatniej sekundy. Zwieńczeniem okazało się zwycięstwo 4-0 w meczu z Inpulsem, które zapewniło nam awans. Staliśmy się w II rundzie dojrzałą drużyną, która bez względu na mecz i na przeciwnika spokojnie realizowała założony sposób gry. I to nas bardzo cieszy!

Kto najbardziej przyczynił się do awansu?
MB
: - Aby osiągnąć sukces w sporcie zawodowym musi się on stać udziałem wielu ludzi, którzy współpracują by wywalczyć założony cel. W pierwszej kolejności najważniejsi są zawodnicy, bo to oni swoim zaangażowaniem i świetną postawą wywalczyli ten awans, pokazując w wielu momentach jak fantastycznymi są sportowcami. Siłą naszej drużyny była zespołowość, a z drugiej strony indywidualności wykorzystujące swoje umiejętności dla dobra zespołu. Mieliśmy w drugiej rundzie sezonu do dyspozycji szeroką i wyrównaną kadrę zawodniczą, co spowodowało że w przypadku kontuzji i kar za kartki było to dla nas niezauważalne. Łącznie w meczach mistrzowskich minionego sezonu grało aż 23 zawodników. Wielką rolę w awansie odegrał prezes Janusz Szymura, który stworzył nam profesjonalne zasady i warunki pracy. Nieocenioną rolę odegrał sztab szkoleniowy: Artur Kaczkowski, który przygotował fizycznie zawodników do drugiej rundy i dbał o to by kontuzjowani zawodnicy jak najszybciej wrócili do zdrowia. Szczególnie warto podkreślić doprowadzenie do pełnej sprawności Piotrka Bubca po bardzo ciężkiej kontuzji, który grał świetnie w decydujących meczach. W odnowie biologicznej pomagali również Darek Spisak, a w końcówce sezonu Łukasz Pasierbek. O formę bramkarzy zadbał Krzysztof Burnecki, który dodatkowo był cały czas do dyspozycji i w kluczowych momentach jak np. w ostatnim meczu z Inpulsem popisywał się świetnymi interwencjami. Dziękuję za współpracę trenerom: Wojciechowi Boreckiemu, Mirosławowi Szymurze i Piotrowi Kusiowi. Że zawsze potrafiliśmy osiągnąć kompromis w kwestiach personalnych. Panu Leszkowi Szymonowiczowi dziękuję za cenne uwagi i monitorowanie młodzieży grającej w naszym klubie. Ze swoich funkcji kierowniczych bardzo dobrze wywiązywał się Jerzy Lorek. Znakomitym wsparciem byli dla nas kibice, którzy we własnej hali i w meczach wyjazdowych fantastycznie nas dopingowali. Cieszę się,że wśród kibiców liczne grono stanowiły osoby z najbliższych rodzin, sympatie, przyjaciele. One wspierały nas nie tylko na meczach ale przede wszystkim na co dzień byśmy mogli jak najlepiej przygotować się do treningów i meczów.
 
Kto złożył najbardziej oryginalne w treści życzenia z okazji awansu?
MB
.: - Korzystając z  okazji chciałem w imieniu całej drużyny podziękować tym wszystkim, którzy nam dobrze życzyli i byli z nami na dobre i złe, to jest także Wasz sukces. Najbardziej oryginalne życzenia dostałem od narzeczonej Iwony, ale ich treść pozostanie naszą tajemnic. Powiem tylko, że były wyjątkowe. Na pewno pierwszy pogratulował mi trener Roman Miszczak, który dokonał tego na cztery minuty przed końcem meczu w Knurowie! Powiedział to z taką pewnością, że choć na chwilę zapomniałem o stresie związanym z oczekiwaniem na wynik meczu UPOS - Marioss. Kolejną niespodzianką był szampan, który wystrzelił równo z końcową syreną meczu w Knurowie. Okazało się, że miał go ze sobą prezes Szymura, a to z kolei znaczy, że bardzo wierzył w ten awans. Cieszę się, że kontynuujemy dobrą passę Rekordu i życzę wszystkim naszym drużynom, by ten sezon zakończyły sukcesami.

Dziękuję za rozmowę.
MB
.: - Dziękuję.

 

 

Tadeusz Paluch

powrót

Treść komentarza:

Login:

Hasło:

Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto