Rekord Bielsko-Biała - Radan Gliwice 6:2 (3:1)

Udany rewanż rekordzistów.

22-02-2009 19:40

REKORD: Maciej Rozmus – Jarosław Piwkowski, Piotr Szymura, Paweł Budniak, Andrzej Szymański; Wojciech Łysoń, Marek Profic, Łukasz Mentel, Piotr Bubec;  Łukasz Spórna, Dariusz Sierota.

RADAN: Rafał Wojcik, Tomasz Cielesta - Patryk Cygnarowski (C), Tomasz Szczurek, Tomasz Misiak, Damian Ficek, Jędrzej Jasiński, Marek Barański, Karol Zdunek, Kamli Musiał, Tomasz Lutecki, Mateusz Andrzejewski,

0:1 – Tomasz Szczurek w 5 min.

1:1 – Marek Profic w 7 min.

2:1 – Andrzej Szymański w 10 min.

3:1 – Paweł Budniak w 17 min.

3:2 – Tomasz Szczurek z rzutu wolnego w 22 min.

4:2 – Marek Profic w 26 min.

5:2 – Paweł Budniak w 30 min.

6:2 – Andrzej Szymański w 37 min.

REKORD: Maciej Rozmus – Jarosław Piwkowski, Piotr Szymura, Paweł Budniak, Andrzej Szymański; Wojciech Łysoń, Marek Profic, Łukasz Mentel, Piotr Bubec; Dariusz Sierota, Łukasz Spórna.

BIELSKO-BIAŁA (22 lutego 2009 r. g. 18.00). Rekordziści zrewanżowali się zespołowi Radanu za porażkę w pierwszej rundzie rozgrywek i – po pięknych bramkach – pewnie pokonali gliwiczan 6:2. Zaczęło się jednak od nieoczekiwanego prowadzenia gości. Co prawda Andrzej Szymański i Paweł Budniak mieli dogodne okazje do strzelenia gola już w 1 i 2 min., ale pierwsze trafienie było udziałem podopiecznych Rafała Jarzmika. Piłkę w 5 min. w środku pola stracił Łukasz Mentel. Futbolówka trafiła szybko pod bramkę gospodarzy, gdzie przejął ją najgroźniejszy tego dnia napastnik młodej drużyny Radanu Tomasz Szczurek i strzałem z pola karnego otworzył wynik meczu. Chwilę później groźne strzały Łukasza Mentla i Wojciecha Łysonia z 8 m obronił bramkarz gości Rafał Wójcik. W 7 min. Marek Profic z 8 m znienacka strzelił w „długi” róg i wyrównał stan meczu. Chwilę później Marek Barański uderzył mocno piłke z 12 m i Maciej Rozmus w ostatnim momencie przerzucił piłkę nad poprzeczką. W 9 min. rekordziści niefrasobliwie zostawili pod bramką po rzucie rożnym dwóch rywali, ale gliwiczanie zgubili piłkę. W 10 min. po koronkowej akcji Rekordu Piotr Szymura wyłożył futbolówkę Andrzejowi Szymańskiemu, który strzałem z 3 m z woleja umieścił ją w siatce. W ciągu kilku następnych minut rekordziści bombardowali bramkę gości, ale Piotr Szymura, Piotr Bubec, Łukasz Mentel i Andrzej Szymański strzelali nieprecyzyjnie bądź nie podawali „w tempo” do kolegów. W rewanżu próbował szczęścia pod bramką Rekordu Patryk Cygnarowski. Przestrzelił jednak po ładnej indywidualnej akcji z 6 m nad poprzeczką. W 17 min. przypomniał o swym nieprzeciętnym talencie Paweł Budniak. Odebrał piłkę rywalowi w środku pola, wymienił podanie z Piotrem Szymurą i trafił do pustej bramki z 3 m. W 20 min. niepilnowany Tomasz Szczurek po rzucie rożnym strzelił jednak z 9 m obok spojenia słupka i poprzeczki.

Po zmianie stron rekordziści znów mieli kłopoty z wejściem w rytm gry. Przebudził ich z letargu Tomasz Szczurek, który wykorzystał błąd w ustawionym przez rekordzistów „murze” i strzałem z rzutu wolnego z 9 m strzelił kontaktowego gola. W 23 min. Paweł Budniak przegrał dwukrotnie w sytuacji oko w oko z bramkarzem gości. W 25 min. Marek Profic po akcji Piotra Bubca minimalnie przestrzelił z 2 m. Za chwilę było już jednak 4:2. Po przechwyceniu przez rekordzistów piłki w środku pola trafiła ona do Marka Profica, który uprzedził Rafała Wójcika i strzałem z 5 m podwyższył wynik. W 30 min. rekordziści przeprowadzili kolejną filmową akcję. Po przykładnej „wymianie” piłek Andrzej Szymański wyłożył futbolówkę Pawłowi Budniakowi, który strzałem z 6 m z woleja zdobył piątego gola dla Rekordu. Między 35 a 37 min. szczęścia próbował trzykrotnie Andrzej Szymański. Po dwóch nieudanych akcjach świetnie zachował się w trzeciej. Otrzymał piłkę zmierzającą wzdłuż bramki od Pawła Budniaka, strzałem z 7 m z pierwszego uderzenia zmylił Rafała Wójcika i ustalił wynik meczu. W 38 min. próbował zrewanżować się Jędrzej Jasiński, który wywalczył piłkę w środku pola, podciągnął z nią kilka metrów pod bramkę i chybił z 7 m. W ostatnich dwóch minutach rekordziści mogli strzelił jeszcze kilka goli. Zniechęceni „obrotem rzeczy” gliwiczanie zaczęli popełniać błędy w destrukcji i gospodarze raz po raz dochodzili do sytuacji strzeleckich. Dwukrotnie idealnych okazji nie wykorzystał Piotr Bubec. Raz złego wyboru dokonał Łukasz Spórna, a raz arbitrzy, którzy nie dostrzegli faulu na Piotrze Bubcu.

Zawodnicy Rekordu w spotkaniu z gliwiczanami przeprowadzili kilka znakomitych akcji zakończonych skutecznymi strzałami. Niestety nie ustrzegli się też kilku błędów, po których goście zdobywali gole. Mecz zapewne jednak mógł się podobać, gdyż piłkarze Radanu nie chcieli tanio „sprzedać swej skóry”.

– Zagraliśmy szybki, widowiskowy futbol. Jestem zadowolony z tempa gry z młodym zespołem Radanu i ofensywnych predyspozycji moich podopiecznych. Nadal jednak czasem zdarzają się nam indywidualne błędy. Nad ich wyeliminowaniem będziemy pracowali – stwierdził trener rekordzistów Marcin Biskup.   

Mimo kolejnych zwycięstw Rekordu upragniona ekstraklasa wcale się nie przybliża, gdyż najgroźniejsi rywale do awansu również wygrywają.

Jan Picheta

powrót

asia

Data dodania:22-02-2009 22:03

Gratuluje!!!!:) tak dalej.....:)powodzenia!

Treść komentarza:

Login:

Hasło:

Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto