Radan Gliwice - Rekord Bielsko-Biała 3:2 (3:1)
Porażka po walce.
25-10-2008 21:49
1:0 – Rafał Jarzmik w 7 min.
2:0 – Patryk Cygnarowski w 9 min.
2:1 – Wojciech Łysoń z rzutu wolnego w 17 min.
3:1 – Rafał Jarzmik w 18 min.
3:2 – Wojciech Łysoń w 23 min.
REKORD: Witold Zając – Piotr Szymura, Andrzej Szymański, Wojciech Łysoń, Łukasz Mentel, Łukasz Gad, Daniel Lech, Łukasz Pilc, Łukasz Spórna.
GLIWICE (25 października 2008 r. g. 18.30). Po dramatycznym i chwilami bardzo dobrym meczu rekordziści doznali drugiej z rzędu nikłej porażki. Zapowiadało się zresztą dużo gorzej, gdyż gliwiczanie od pierwszych chwil spotkania rzucili się do falowych ataków i raz po raz dochodzili do groźnych pozycji strzeleckich. Już w 1 min. niepilnowany Mariusz Kubiak znalazł się metr przed bramka Rekordu, lecz nie potrafił celnie strzelić. W 3 i 4 min. strzelał z 5 – 6 metrów reprezentant kraju, grający trener Radanu Rafał Jarzmik, ale piłka mijała bramkę Witolda Zająca. W 4 min. po rzucie wolnym do piłki dobiegł Grzegorz Kowalski, lecz futbolówka po jego strzale z 7 m przeleciała nad poprzeczką. Pierwszą groźniejszą akcję rekordziści przeprowadzili w 6 min., kiedy to Łukasz Spórna nie wykorzystał dogodnej sytuacji stojąc 4 m przed bramka gospodarzy. W 7 min. było już 1:0 dla gliwiczan. Pozostawiony bez opieki Rafał Jarzmik uderzył mocno z 12 m. Piłkę próbował odbić Witold Zając, ale „przełamała” jego palce i wtoczyła się do siatki. W 9 min. Tomasz Starowicz wypatrzył wbiegającego pod bramkę gości Patryka Cygnarowskiego, który z metra wślizgiem skierował piłkę do siatki. W 17 min. Piotr Szymura minął lewą stroną dwóch rywali i dośrodkował do Andrzeja Szymańskiego. Obrońca gospodarzy w ostatniej chwili zapobiegł utracie gola. W tej samej minucie rekordziści egzekwowali rzut wolny tuż zza linii pola karnego. Wojciech Łysoń uderzył piłkę silnie i precyzyjnie, gdyż futbolówka wylądowała w „okienku” bramki gospodarzy. Odpowiedź gliwiczan była niemal natychmiastowa. Robert Satora sprytnym piwotem uwolnił się spod opieki rekordzistów i strzelił z okolic linii pola karnego. Co prawda Witold Zając odbił piłkę, ale wobec „dobitki” Rafała Jarzmika z 6 m był bezradny. Tuż przed przerwą okres przewagi Radanu zamknął Grzegorz Kowalski, pudłując w idealnej sytuacji 3 m przed bramką Rekordu.
Po zmianie stron obraz gry uległ zmianie. Rekordziści zagrali bardziej agresywnie i zdobywali piłkę już na połowie przeciwników. W 23 min. Andrzej Szymański wyłuskał futbolówkę spod nóg rywali, podał do Wojciecha Łysonia, który strzałem z 8 m w samo „okienko” zdobył kontaktowego gola. Odtąd oba zespoły co chwilę przeprowadzały groźne akcje. W 29 min. Andrzej Szymański po szybkim kontrataku strzelił z 6 m ponad bramką. W 30 min. Wojciech Łysoń strzelił z 8 m niecelnie. W 31 min. Łukasz Pilc zwiódł rywala, uwolnił się spod jego opieki i strzelił z 6 m obok bramki. W 34 min. Wojciech Łysoń dwukrotnie strzelał w sytuacji sam na sam z bramkarzem z 3 m, ale trafiał w Tomasza Cielestę. W tzw. międzyczasie dantejskie sceny działy się również pod bramka Witolda Zająca. Kontrataki i stałe fragmenty gry w wykonaniu miejscowych nosiły bowiem znamiona zagrożenia. Na szczęście Witold Zając za każdym razem wychodził zwycięsko z pojedynków „oko w oko” z napastnikami gliwiczan. Około 2 min. przed końcem meczu rekordziści wycofali bramkarza. Miejsce Witolda Zająca zajął Piotr Szymura. Mimo oblężenia bramki gospodarzy gra z przewagą zawodnika w polu nie przyniosła satysfakcjonującego efektu. Najbliżej pokonania Tomasza Cielesty był ponownie Wojciech Łysoń. 13 sekund przed końcem meczu uderzył z 10 m bez namysłu z woleja i z półobrotu, ale tym razem nie w okienko, lecz pod poprzeczkę. Tomasz Cielesta odbił jednak futbolówkę i wszystkie punkty pozostały w Gliwicach.
Jan Picheta
Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto