Rekord Bielsko-B - Podbeskidzie Bielsko-B 2:2 (0:2)

Udana inauguracja w Śląskiej Lidze Juniorów.

17-08-2008 15:08

0:1 – Eryk Kozioł w 13 min.
0:2 – Eryk Kozioł w 42 min.
1:2 – Wojciech Jodłowiec w 67 min.
2:2 – Dominik Wieczorek w 76 min.
REKORD: Maciej Rozmus – Konrad Mojżesz, Dawid Mikołajec, Michał Widłok, Wojciech Jodłowiec, Kamil Sekuła, Sebastian Palarczyk (od 60 min. Bartłomiej Mika), Dominik Wieczorek, Kamil Jaros, Dariusz Sierota (od 60 min. Dominik Zieliński), Maciej Habiński.

BIELSKO-BIAŁA (17 sierpnia 2008 r. g. 12.00). W debiutanckim spotkaniu w śląskiej lidze juniorów młodzi rekordziści zdobyli pierwszy punkt. Ich przeciwnikiem byli rówieśnicy z TS Podbeskidzie. W pierwszej odsłonie trema najwyraźniej sparaliżowała obrońców gospodarzy, albowiem po seryjnych błędach do wybornych okazji dochodzili rywale. Już w pechowej dla rekordzistów 13 min.  Eryk Kozioł strzelił mocno w „długi” róg z 14 metrów i piłka po raz pierwszy zatrzepotała w siatce Rekordu. Chwilę później defensorzy beniaminka popełnili kolejny błąd, ale tym razem na wysokości zadania stanął bramkarz Maciej Rozmus. Rekordziści odpowiedzieli „płaskim” strzałem Kamila Sekuły z 15 metrów, który obronił Dawid Truty. W pierwszej odsłonie gra była wyrównana, a gospodarze nawet częściej utrzymywali się przy piłce, ale to goście mieli stuprocentowe sytuacje do zdobycia goli. Tuż przed gwizdkiem sędziego na przerwę Dawid Mikołajec „obsłużył” Eryka Kozioła, który podwyższył wynik.

W drugiej połowie rekordziści ruszyli do odrabiania strat. W 67 min. obrońca Wojciech Jodłowiec „dopadł” piłkę po stałym fragmencie gry i strzałem z kilku metrów przelobował interweniującego Dawida Trutego. W 72 min. Dominik Zieliński strzelił z 12 metrów, lecz bramkarz gości obronił uderzenie w „krótki” róg. W 76 min. Dominik Wieczorek otrzymał „prostopadłą” piłkę od Dominika Zielińskiego. Uprzedził bramkarza i obrońcę i z 15 metrów strzelił do pustej bramki. W 85 min. obrońcy Rekordu popełnili błąd w tzw. kryciu. Przed pustą bramką znalazł się Tomasz Adamus, ale piłka po jego strzale głową z 2 metrów odbiła się od poprzeczki i „padła łupem” bramkarza Rekordu. W 87 min. Dominik Zieliński znakomicie wypracował sobie pozycję bramkową, ale z 12 metrów strzelił ponad poprzeczką. W ten sposób rekordziści zdobyli pierwszy punkt w rozgrywkach ligi śląskiej.

– Rekordziści potrafili osiągnąć remis w trudnej sytuacji. Przy odrobinie szczęścia mogli nawet wygrać. Za to należą się młodym rekordzistom słowa uznania – powiedział wiceprezes Rekordu ds. sportowych Lech Szymonowicz.

– W pierwszej połowie zagraliśmy systemem 4 – 2 – 3 – 1. Bramki dla gości nie musiały paść, gdyż popełniliśmy indywidualne błędy. W drugiej odsłonie zmieniłem system na 4 – 4 – 2 i przyniosło to rezultat w postaci zwycięskiego remisu. W szatni padło zresztą wiele mocnych słów. Dużo ożywienia wnieśli nowi piłkarze, a zwłaszcza Dominik Zieliński. Myślę, że trzeba się cieszyć z wyniku, a nie patrzeć od razu na punkty. Mecz był dobry i emocjonujący. Trzymał widzów w napięciu do końca. To dobry prognostyk przed spotkaniem w Zabrzu z Górnikiem za tydzień – stwierdził trener Rekordu Mirosław Szymura.

Jan Picheta

powrót

Treść komentarza:

Login:

Hasło:

Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto