Przed pierwszym meczem.
Rozmowa z trenerem Rekordu Piotrem Kusiem
6-08-2008 10:48
– Przed sezonem nowy zawodnik Rekordu Marcin Woźny został
II trenerem seniorów. Czy potrzebna była taka pomoc?
– Pomoc jest nie tylko potrzebna, lecz także świetna… Marcin odpowiada za przygotowanie fizyczne piłkarzy, a ja za sposób grania, skład i wyniki.
– Co zatem „sztab szkoleniowy” Rekordu zamierzał osiągnąć
w okresie przygotowawczym?
– Chcieliśmy przede wszystkim dobrze przygotować drużynę pod względem fizycznym i wkomponować nowych zawodników do starego sposobu grania. W porównaniu z minionym sezonem zabraknie bowiem w naszym zespole kontuzjowanego Piotra Bubca oraz Gracjana Haki, który grać będzie w Błyskawicy Drogomyśl. Pojawili się natomiast trzej nowi piłkarze – Grzegorz Bogdan, Marcin Woźny i wychowanek naszego klubu Sebastian Łaciak.
– Drużyna będzie zatem nadal grała systemem 1-4-3-3?
– Będziemy grali systemem 1-4-3-3 albo systemem 1-4-4-2. Oba są zresztą zbliżone do siebie. Mamy bowiem na każdym skrzydle po dwóch zawodników i sześciu w środku pola. Mogę zapewnić, że nie będziemy grać zachowawczo. Postaramy się strzelać gole i wygrywać. W naszej naturze jest atakowanie. Na to mogą nasi kibice liczyć.
– Czy wykrystalizowała się już podstawowa jedenastka
zawodników?
– Nie, ale nie o to mi chodzi, żeby taką jedenastkę stworzyć. Gdybym założył sobie wybranie podstawowego składu, to rywalizacja byłaby bardzo subiektywna. Mam pięciu „fajnych” obrońców, pięciu „fajnych” pomocników i sześciu „fajnych” napastników. Z nich skład się będzie wykluwał co tydzień. Są przecież kartki – odpukać w niemalowane – kontuzje czy mecze pucharowe.
– Który napastnik zdoła zastąpić Piotra Bubca?
– Gdybym odpowiedział na takie pytanie, pozostali napastnicy poczuliby się niezbyt dobrze. Mogę zakładać, że ktoś ma większy potencjał, ale jak będzie go wykorzystywał na boisku, nie wiem. Na razie liczę na wszystkich napastników.
– Nie wszystkie zamierzone transfery zawodników doszły do
skutku. Czy zobaczymy jeszcze jakiegoś nowego piłkarza w barwach Rekordu?
– Nie wiem. Mam nadzieję, że przynajmniej jeden zawodnik wzmocni jeszcze nasze szeregi. Do pierwszego meczu raczej nie zdążymy. Wszystko jednak zależy od zainteresowanych stron. Czy się dogadają…
– W drugiej połowie meczu pucharowego z Przełomem Kaniów
dostrzegłem mankamenty w grze naszego zespołu. M. in. nie wypracowaliśmy
stuprocentowej okazji do zdobycia gola, a obrońcy nie zawsze sobie radzili z
napastnikami gospodarzy. W meczach mistrzowskich będzie lepiej?
– Nie będziemy już grać z… Kaniowem. Oczywiście jestem zmartwiony drugą połową meczu pucharowego, ale mam nadzieję, że mankamenty w naszej grze wynikały tylko z rozprężenia po strzeleniu przeciwnikom sześciu goli. Jeśli chodzi o obrońców, zawsze mogę przemeblować linie defensywne. Wierzę jednak, że w spotkaniach mistrzowskich będziemy skoncentrowani przez pełne 90 minut.
– Co drużyna chce osiągnąć w IV lidze?
– Stawiamy sobie najbliższe cele. Teraz jest nim wygrana z Concordią. Reszta to gdybanie. Pierwsza większa weryfikacja naszych możliwości nastąpi wraz z zakończeniem jesiennej rundy rozgrywek. Wtedy powiem coś więcej na temat naszych celów.
– Jakie są marzenia trenera drużyny czwartoligowej?
– Marzę, żeby na naszych meczach było dużo kibiców. Zazdroszczę drużynom pierwszej czy drugiej ligi, gdy na ich sparingi przychodzi więcej ludzi, niż na nasze spotkania ligowe. Z drugiej strony na mecze Podbeskidzia też początkowo nie przychodziło wielu kibiców. Marzę ponadto, żeby szkoleniowcom umożliwiano podnoszenie trenerskich kwalifikacji. Obecnie na studiach podyplomowych sesje trwają dwa czy nawet trzy tygodnie. Żaden zatrudniony w klubie trener nie jest w stanie opuścić na tak długi czas swego stanowiska pracy. Marzę oczywiście o tym, żeby ktoś z naszego klubu zagrał w ekstraklasie i reprezentacji Polski. Wtedy szkolenie piłkarzy w naszym klubie będzie miało jeszcze głębszy sens. Ostatnim moim marzeniem jest, żeby prezesowi Januszowi Szymurze przedłużono dzierżawę ośrodka. Marzę, aby ci, od których to zależy, przejrzeli na oczy i przedłużyli okres dzierżawy do 2200 roku!
Rozmawiał Jan Picheta
Jan Picheta
Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto