Rekord Bielsko-Biała - Polonia Bytom 3:1 (1:1)
Wygrana w Śląskiej Lidze Juniorów.Mamy patent na ekstraklasę!
7-09-2008 15:07
1:0 – Bartłomiej Mika w 43 min.
1:1 – Piotr Konieczny w 45 min.
2:1 – Piotr Ceglarz w 75 min.
3:1 – Bartłomiej Mika w 88 min.
REKORD: Maciej Rozmus – Dariusz Sierota, Michał Widłok, Krzysztof Malczewski, Konrad Mojżesz, Dominik Zieliński (od 85 min. Dawid Szymański), Kamil Jaroś (od 70 min. Sebastian Palarczyk), Piotr Ceglarz, Bartłomiej Mika, Dominik Wieczorek (od 88 min. Jakub Denys), Przemysław Kasperek (od 55 min. Dawid Ogrodzki).
BIELSKO-BIAŁA (7 września 2008 r. g. 12.00). Osłabieni brakiem występujących w zespole seniorów Wojciecha Jodłowca, Dawida Mikołajca i Dawida Stajerskiego, a także kontuzjowanych Macieja Habińskiego, Kamila Sekuły i Jacka Włocha, młodzi rekordziści pokonali kolejny groźny zespół w rozgrywkach Śląskiej Ligi Juniorów. Tym razem Rekordowi nie sprostała drużyna Polonii Bytom. Rekordziści zwyciężyli już dwa zespoły ekstraklasowych klubów (oprócz Polonii wygrali z Górnikiem Zabrze). Można zatem powiedzieć, iż mają patent na ekstraklasę!
Początkowo oba zespoły dochodziły do sytuacji strzeleckich i mogły otworzyć wynik meczu. Poloniści grali dość niefrasobliwie w obronie, dlatego Przemysław Kasperek miał wyborną szansę, ale zgubił piłkę w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Dominikowie – Wieczorek i Zieliński także mogli strzelić celnie z bliskiej odległości do bramki bytomian. Ponieważ goście mieli również kilka okazji do zmiany wyniku, mecz był bardzo ciekawy. Otwarta gra obu zespołów przyniosła efekty pod koniec pierwszej części meczu. W 43 min. bardzo przytomnie zachował się pod bramką gości Bartłomiej Mika, który skorzystał z diagonalnego podania i uderzył piłkę z prawej strony z woleja w tzw. krótki róg bramki, „zamykając” akcję rekordzistów. Chwilę potem zaspali obrońcy Rekordu, którzy nie potrafili podać piłki spod bramki w kierunku środka pola gry. Wahania rekordzistów wykorzystał Piotr Konieczny, zdobywając gola tuż przed zejściem obu zespołów do szatni.
Gol dodał wiary zawodnikom Polonii, którzy ruszyli do ataku po rozpoczęciu drugiej połowy spotkania. Na szczęście gospodarze otrząsnęli się z przewagi i sami zaczęli wypracowywać okazje do strzelenia goli. Efektem dobrej gry rekordzistów był gol najmłodszego w szeregach Rekordu Piotra Ceglarza (rocznik 1992), któremu w zdobyciu bramki w 75 min. pomógł niepewnie interweniujący bramkarz gości. Rekordziści mieli też kilka innych sytuacji strzeleckich, ale tym razem golkiper Polonii zachował się bez zarzutu przy groźnych uderzeniach Dominika Wieczorka i Piotra Ceglarza. Po utracie gola poloniści zaatakowali z furią. Mieli nawet parę okazji do zmiany wyniku, ale Maciej Rozmus nie dał się zaskoczyć, broniąc m. in. strzał napastnika gości z paru metrów w 80 min. Prowadzący zbyt otwartą grę bytomianie zapominali o defensywie. Wykorzystał to Piotr Ceglarz, który w 88 min. „uruchomił” diagonalnym podaniem Bartłomieja Mikę. Pomocnik Rekordu spokojnie przerzucił piłkę nad bramkarzem polonistów i ustalił wynik spotkania.
– Oba zespoły chciały koniecznie wygrać i był to trudny pojedynek, zwłaszcza od chwili, kiedy goście zdobyli gola „do szatni”. Moi podopieczni zeszli na przerwę w ponurej atmosferze. Powiem szczerze – chłopcy mieli podcięte skrzydła, w przeciwieństwie do polonistów, którym wyrównująca bramka dodała animuszu. Na szczęście po chwilowym załamaniu moi chłopcy pokazali charakter. Opanowali sytuację i potrafili stworzyć kilka znakomitych okazji, po których zdobyli gole – stwierdził uradowany trener juniorów Rekordu Mirosław Szymura. – Po pięciu spotkaniach mamy siedem punktów, co powinno nas zadowalać, gdyż graliśmy z czołowymi zespołami śląskimi. Teraz zagramy z kolejnym trudnym przeciwnikiem, Ruchem. Chorzowianie będą mogli wystawić najlepszych zawodników, gdyż w najbliższy czwartek nie gra Młoda Ekstraklasa. Chłopcy spotkają się zatem z kolegami z Bielska-Białej, Marcinem Czaickim i Dawidem Lechem, którzy grają w Ruchu. O punkty będzie bardzo trudno, choć oczywiście postaramy się powiększyć punktowy dorobek. Dopiero w następnym meczu – w niedzielę – zagramy z teoretycznie słabszym rywalem. Będzie to Zantka Chorzów. Czasem jednak z takimi przeciwnikami gra się również bardzo ciężko. Musimy więc pamiętać, że teoretyczną przewagę trzeba jeszcze udowodnić na boisku! – dodał szkoleniowiec Rekordu Mirosław Szymura.
Jan Picheta/admin
Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto