Energetyk ROW Rybnik – Rekord Bielsko-Biała 4:0 - ŚLJ

Po wygranej z wiceliderem młodzi bielszczanie musieli przełknąć gorzką pigułkę.

10-05-2009 14:01



Energetyk ROW Rybnik – Rekord Bielsko-Biała  4:0 (2:0) 

Rekord: Rozmus - Jodłowiec (46. Kumor), Mikołajec (46. Widłok), Mojżesz, Lech, Sierota,  Ceglarz, Palarczyk (60. Zieliński), Włoch (70. Kasperek), Mika (80. Feruga), Wieczorek (80. Habiński)

Po wygranej nad gliwickim Piastem oczekiwano po bielszczanach nieco lepszego wyniku w potyczce z rybniczanami. Tymczasem po dwudziestu minutach toczonej w niemrawym tempie gry goście okazali się bezradni przy tzw. stałym fragmencie. Chwilę wcześniej groźnej kontuzji doznał jeden z graczy ROW-u, a przerwa w spotkaniu trwała blisko dziesięć minut. Rozkojarzeni tą pauzą "rekordziści" nie zareagowali właściwie przy rzucie wolnym dla miejscowych. Podopieczni Mirosława Szymury niezwłocznie zmienili ustawienie podejmując próby doprowadzenia do remisu. Kiedy upływała 30 minuta spotkania świetnej okazji do zdobycia gola nie wykorzystał Dominik Wieczorek. Już w doliczonym czasie pierwszej części miejscowi, znów po rzucie wolnym, podwyższyli prowadzenie. Po kwadransie przerwy goście rzucili się do frontalnego natarcia, które jednak poza niewykorzystaną szansą Dominika Zielińskiego, przypominało "bicie głową w mur". Na dziesięć minut przed końcowym gwizdkiem arbitra rybniczanie skutecznie skontrowali, a w ostatnich minutach meczu ustalili wynik końcowy uderzeniem z rzutu karnego.

Pomeczowa opinia trenera - Mirosław Szymura: - Trudno być zadowolonym po takim wyniku. Z takim rezultatem należało się liczyć w kontekście wyjazdowej gry w Rybniku. Mecz ułożył się w wymarzony sposób dla ROW-u. Z pokorą przyjmuję porażkę, choć jej wymiary wydają się trochę za wysokie. Pozostaje zapomnieć o tym spotkaniu, o rezultacie, i szykować się do następnej ligowej potyczki.

TP

powrót

Treść komentarza:

Login:

Hasło:

Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto