Granice rozwoju granicami rozsądku.

Rozmowa z prezesem Rekordu Januszem Szymurą.

7-08-2008 20:34

– Zakończony sezon był udany dla drużyny seniorów Rekordu, która awansowała do IV ligi. Awans powinien być jednak podwójny, lecz zespół polskiej ligi futsalu nadal grać będzie na zapleczu ekstraklasy. Czy zatem jest Pan zadowolony z minionego sezonu?

– Jestem niezwykle zadowolony. Sporo pracy wykonali bowiem piłkarze, trenerzy, działacze, pracownicy klubu i Ośrodka Sportowo-Szkoleniowego Rekordu. Dlatego cel, który sobie postawiliśmy przed rozgrywkami, został osiągnięty. To daje nam szansę wykazania się jeszcze większymi możliwościami w przyszłości. W kontekście awansu seniorów do IV ligi widać, jak znaczny jest wysiłek sportowy i finansowo-organizacyjny naszego klubu. Obiecałem przecież, że po awansie jednej z drużyn do wyższej klasy na terenie ośrodka powstanie pełnowymiarowe boisko ze sztuczną nawierzchnią i sztucznym oświetleniem.

– Budżet klubu coraz bardziej rośnie…

– Musi rosnąć sukcesywnie ze wzrostem poziomu gry. Jest to nieuniknione. Za rok ubiegły kształtował się na poziomie 750 tys. zł. Dotyczy to tylko spraw sportowych. Wszelkie inwestycje to kwestia dodatkowych środków, wygospodarowanych w Ośrodku Sportowo-Szkoleniowym Rekordu oraz przede wszystkim przekazanych przez firmę „Rekord” Systemy Informatyczne.

– Jakie będą aspiracje zespołów Rekordu w nadchodzącym sezonie? Innymi słowy – czy uda się ponownie pogodzić walkę o awans do I polskiej ligi futsalu z grą w IV lidze na dużym boisku, może także o awans…

– W naszym klubie zawsze stawiamy sobie ambitne cele. Wiadomo jednak, że naszą dziedziną jest sport i wszyscy uczestniczą w rozgrywkach, aby je wygrać. Jestem realistą i nie sądzę, aby w przyszłym sezonie walczyć o awans na dwóch frontach. W ciągu dziewięciu sezonów gry na dużych boiskach awansowaliśmy z klasy C do IV ligi, ale przecież nie co roku świętowaliśmy awans. Nie można wytrzymać co roku takiego obciążenia, żeby każdy mecz „grać o wszystko”, zarówno jesienią, jak i wiosną, w dodatku w hali i na murawie! A tak było w tym sezonie, kiedy sezon halowy pokrywał się z występami na dużym boisku.

– Rozumiem, że w przyszłym sezonie rekordziści walczyć będą o awans tylko w futsalu?

– Powiem tak: – W każdym meczu, i w hali, i na boisku trawiastym, będziemy grali o trzy punkty.

– Sądząc tylko po wynikach meczów barażowych o I polską ligę piłki halowej, ekstraklasa trochę się nam oddaliła…

– Myślę, iż teza o oddaleniu ekstraklasy nie do końca ma pokrycie w faktach. Jeżeli potraktujemy ją wyłącznie w kategoriach nieudanych spotkań barażowych z Grembachem Zgierz, jest to prawda. Należy jednak zwrócić uwagę, że wiosną tego roku kilkakrotnie mieliśmy okazję zmierzyć się w meczach o Puchar Polski z pierwszoligowcami w Bielsku-Białej i Poznaniu. Odnieśliśmy dwa zwycięstwa i dwa remisy, i tylko dwukrotnie schodziliśmy z parkietu pokonani. Ulegliśmy mistrzowi Polski – PA Nova Gliwice i finaliście Pucharu Polski – Akademii Słowa Poznań. Zremisowaliśmy z wicemistrzem kraju Hurtapem Łęczyca oraz Grembachem Zgierz, a pokonaliśmy Jachyma Tychy i Pogoń 04 Szczecin. Wniosek jest taki, iż w trakcie sezonu halowego graliśmy z drużynami ekstraklasy jak równy z równym. Wielotygodniowa przerwa w rozgrywkach przed barażami o awans do I polskiej ligi futsalu, zaangażowanie podstawowych zawodników w decydujących meczach o awans do IV ligi, ubytki kadrowe (kontuzja Piotra Pawełka, służba wojskowa Dawida Wiśniewskiego) oraz „ponadnormatywne” wzmocnienie rywali podczas meczu w Zgierzu (Piotr Grzegorz Klepczarek, Łukasz Matusiak) spowodowały, że marzenia o I polskiej lidze futsalu należy odłożyć przynajmniej do przyszłego sezonu.

– Futsalowa drużyna Rekordu powoli staje się coraz starsza. Krzysztof Burnecki, Piotr Pawełek, Andrzej Szal czy nawet Andrzej Szymański wiecznie grać nie będą. Na domiar złego poważnie kontuzjowany został Piotr Bubec, którego prawdopodobnie nie zobaczymy już na parkiecie w tym roku. Czy nie obawia się Pan, że w następnych sezonach nie wystąpi w futsalowym zespole „dziura pokoleniowa”?

– Jest to problem. Trudno bowiem znaleźć zawodnika grającego na wysokim poziomie sportowym w drużynie futsalu. Jeżeli jednak nie uda nam się znaleźć dobrych piłkarzy na naszym terenie, wśród zawodników z tego środowiska lub rodzimych wychowanków, nie będziemy ściągać armii zawodników np ze Śląska. Proces wymiany pokoleń musi być naturalny i sztuczne jego przyspieszanie nic nie da. Z uwagą obserwuję rozwój talentu naszych młodzieżowców, juniorów i trampkarzy, takich jak reprezentant Polski do lat 16 Michał Marek, Krzysztof Brycz, Dariusz Sierota, Jacek Włoch czy Dominik Zieliński. Śledzę też postawę innych wychowanków. Myślę więc, że niebawem ich talenty rozwiną się w stopniu umożliwiającym grę na poziomie polskiej ligi futsalu. Muszę tu zaznaczyć, że wszyscy zawodnicy Rekordu – zarówno w ekipie futsalu, jak i na dużym boisku – uczą się, studiują czy pracują, a piłka nożna jest ich dodatkowym zajęciem. Nie zakładam, aby w przyszłym sezonie miało to ulec zmianie.

– Oczywiście jeśli do drużyny przyjdą zawodnicy z zewnątrz, to zajmą miejsce wychowanków klubu. Trener Piotr Kuś stawiał co prawda na takich piłkarzy, jak Dawid Stajerski czy Mateusz Waliczek, ale już niezwykle waleczny Krystian Szczotka miał kłopoty z przebiciem się do pierwszego składu. Czy ktoś z młodych zawodników ma szansę dostać się do czwartoligowej kadry?

– Trudno odpowiedzieć na to pytanie, gdyż na prośbę trenera Dariusza Kubicy najlepsi juniorzy starsi grali w jego zespole, który do końca rozgrywek walczył o awans do śląskiej ligi juniorów. W efekcie nie było wielu okazji do sprawdzenia ich umiejętności w drużynie seniorskiej. Z pewnością szansa otworzy się przed takimi zawodnikami, jak Sebastian Łaciak, Dariusz Sierota czy Jacek Włoch. Zresztą dwaj ostatni jeszcze nadal są juniorami. Wiele zależy od tego, czy po zakończeniu 19 roku życia będą chcieli kontynuować karierę piłkarską.

W tym miejscu warto podkreślić jeszcze jeden awans jaki był udziałem Rekordu w minionym sezonie . Chodzi mi o awans juniorów starszych do Śląskiej Ligi Juniorów. Odbył się on niejako w cieniu awansu drużyny seniorskiej klubu, lecz ma kapitalne znaczenie dla procesu szkoleniowego. Kilka dni temu został opublikowany terminarz tych rozgrywek i w już pierwszym miesiącu nasi młodzi zawodnicy zmierzą się z rówieśnikami z Podbeskidzia Bielsko-Biała, Górnika Zabrze, Gwarka Zabrze, MOSiRu Jastrzębie, Poloni Bytom i Ruchu Chorzów. Podopieczni trenera Mirosława Szymury z całą pewnością dołożą wszelkich starań, aby dorównać kolegom z tak renomowanych klubów.

- Warto wspomnieć , że przed młodzieżą Rekordu spore wyzwanie także w trakcie Młodzieżowych Mistrzostw Polski under 19 , które odbędą się w Bielsku-Białej .

Jesteśmy bardzo radzi, że nasze starania o przyznanie organizacji Mistrzostw Polski w futsalu zawodników poniżej 19 roku życia skończyły się sukcesem. Jako organizatorowi imprezy przysługuje nam prawo wystawienia zespołu bez gier eliminacyjnych. To spora sprawa, że najzdolniejszą futsalową młodzież w Polsce będzie nam dane oglądać w Bielsku-Białej. Dołożymy wszelkich starań , aby oprócz organizacyjnej strony także ta sportowa w naszym wykonaniu była udana. Moim zdaniem gra naszych zawodników w Śląskiej Lidze Juniorów oraz organizacja Mistrzostw Polski under 19 zaowocuje ujawnieniem się sportowych talentów na miarę możliwości gry w drużynach seniorskich Rekordu.

– Serce rośnie patrząc na te czasy… – tak można powiedzieć o ośrodku Rekordu, który rozwija się w niezwykłym tempie. Powstało pierwsze w Bielsku-Białej nowe, pełnowymiarowe boisko ze sztuczną nawierzchnią a zarazem sztucznym oświetleniem. Wyasfaltowano parking, budowana jest loża dla zaproszonych gości przy boisku głównym oraz wydzielony sektor dla kibiców zespołów przyjezdnych. Nowoczesnej renowacji podlega murawa głównej płyty. Czy są jakieś granice rozwoju Rekordu?

– Granicami rozwoju są granice rozsądku. Mam nadzieję, że go nie zabraknie ani mojej osobie, ani współpracownikom.

– Kiedy nastąpi oficjalne oddanie do użytku nowego boiska?

– Oficjalne otwarcie planujemy w czwartek 28 sierpnia o godzinie 18.00 . Sztuczne boisko ma przede wszystkim służyć do treningów i rozgrywek dzieci i młodzieży, choć płyta zostanie także zgłoszona do meczów czwartoligowych. Boisko ma 90 m długości i 54 m szerokości. Zostało otoczone wysokimi „piłkochwytami”. Na osiemnastometrowych masztach osadzono lampy oświetleniowe. Dla porównania podam, że maszty na małym boisku ze sztuczną nawierzchnią sięgają tylko 10 metrów. „Siła ognia” wyniesie 300 luksów. Skoro małe boisko ze sztuczną nawierzchnią przyniosło tyle pożytków szkoleniowych, to nadzieje trenerów związane z nową inwestycją są wprost proporcjonalne do powierzchni nowego boiska.

– Czy w tym roku będzie też oddane do użytku boisko trawiaste na wzgórzu nad główną płytą?

– Z tą i innymi inwestycjami, które mamy w planie, wiążą się kolejne nakłady finansowe. Dlatego nie mogę jeszcze w tej chwili określić terminu oddania do użytku niepełnowymiarowego boiska trawiastego. Kolejne inwestycje muszą bowiem poczekać na swój czas.

Rozmawiał Jan Picheta

Jan Picheta

powrót

Aron

Data dodania:7-08-2008 23:13

Wielki Szacunek !!!

stach

Data dodania:7-08-2008 21:49

Brawo! PANIE PREZESIE.

Treść komentarza:

Login:

Hasło:

Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto