GKS II Jastrzębie – Rekord Bielsko-B. 3:1 (1:1)
Niewykorzystane okazje…
7-09-2008 15:03
0:1 – Wojciech Łysoń w 22 min.
1:1 – Marcin Narwojsz w 45 min.
2:1 – Mariusz Adaszek w 62 min.
3:1 – Błażej Pawliczek w 85 min.
REKORD: Maciej Wnętrzak – Dawid Stajerski, Jarosław Piwkowski, Dawid Mikołajec, Mateusz Waliczek, Łukasz Mentel (od 36 min. Krystian Szczotka), Daniel Kasprzycki, Artur Ulanowski (od 72 min. Paweł Suski), Daniel Lech, Piotr Szymura (od 72 min. Wojciech Jodłowiec), Wojciech Łysoń (od 46 min. Sebastian Łaciak).
JASTRZĘBIE-ZDRÓJ (7 września 2008 r. g. 11.00). Wedle starego piłkarskiego porzekadła, niewykorzystane okazje lubią się mścić. Tym razem zemściły się na rekordzistach. „Zdziesiątkowana” przez kontuzje ekipa Rekordu w pierwszej połowie meczu mogła przesądzić o końcowym wyniku na swoją korzyść.
Do 20 min. spotkania lekką przewagę w polu mieli gospodarze, lecz nie potrafili skonstruować bramkowej akcji. Później do głosu doszli goście. Po składnym kontrataku kilku zawodników Rekordu Łukasz Mentel posłał „crossowo” piłkę do wybiegającego na idealną pozycję Wojciecha Łysonia. Napastnik gości tym razem zachował się wzorowo. Odparł atak obrońcy i precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę z 13 metrów otworzył wynik meczu.
Teraz nastąpił okres koncertowej gry Rekordu. W 27 min. na przebój w stylu Jakuba Błaszczykowskiego zdecydował się Daniel Lech. Po jego strzale z około 20 metrów piłkę odbił jednak na słupek bramkarz jastrzębian Paweł Zarzycki. Chwilę potem na idealną pozycję kilka metrów przed bramką wychodził Wojciech Łysoń. Wbiegający na przedpole Daniel Kasprzycki wybrał jednak strzał, został zablokowany i akcja nie miała szczęśliwego dla rekordzistów zakończenia. W 28 min. Daniel Lech uciekł z piłką obrońcy gospodarzy po prawej stronie boiska i wbiegł w pole karne. Udało mu się oddać mocny strzał w tzw. długi róg z 12 metrów. Paweł Zarzycki sparował piłkę, do której dobiegł Piotr Szymura i podał stojącemu na czystej pozycji strzeleckiej 8 metrów przed bramką Arturowi Ulanowskiemu. Pomocnik Rekordu strzelił bez namysłu tyleż silnie, co niecelnie. Po tej akcji rekordzistów z gości „zeszło powietrze”. Przestali przeprowadzać groźne akcje, w przeciwieństwie do gospodarzy.
W 30 min. Jarosław Piwkowski zablokował w ostatniej chwili groźne podanie pod bramkę gości. W 37 min. Maciej Wnętrzak niepewnie interweniował; odbił piłkę przed siebie, ale napastnik gospodarzy nie potrafił oddać strzału na leżąco z kilku metrów. Niestety okres przewagi jastrzębianie udokumentowali w momencie, kiedy wszyscy spodziewali się, iż sędzia zakończy pierwszą połowę gry. Z pozoru niegroźna, kozłująca wzdłuż linii 16 metrów piłka zaskoczyła obrońców gości, którzy nie zareagowali, gdy jej lot przerwał Marcin Narwojsz, wbiegł w pole karne i mocnym strzałem z 14 metrów zmusił do kapitulacji Macieja Wnętrzaka. Arbiter nie pozwolił już na kontynuowanie pierwszej części meczu.
Druga odsłona zaczęła się obiecująco dla gości. Siejący popłoch w szeregach gospodarzy Daniel Lech przeprowadził kolejną akcję indywidualną, tym razem na lewym skrzydle. Minął obrońcę i widząc wychodzącego na przedpole bramkarza, strzelił z 10 metrów lewą nogą z ostrego kąta. Paweł Zarzycki w ostatniej chwili przeniósł piłkę ponad bramką. Po tej akcji obrońcy Rekordu stracili na chwilę czujność i w 62 min. Mariusz Adaszek przedarł się z piłką w pole karne. Jego strzał z 12 metrów w sytuacji sam na sam z bramkarzem zdołał sparować Maciej Wnętrzak, ale dobitka z 5 metrów pomocnika jastrzębian była już skuteczna. Trzy minuty później goście powinni wyrównać. Piotr Szymura błyskawicznie wykonał rzut wolny, czym zaskoczył defensywę gospodarzy. Do piłki około 15 metrów przed bramką dobiegł Sebastian Łaciak i przelobował zarówno bramkarza, jak i bramkę jastrzębian. W 75 min. po składnej akcji Rekordu i dośrodkowaniu Daniela Lecha strzał Wojciecha Jodłowca z 6 metrów zablokował w ostatniej chwili obrońca gospodarzy. W 76 min. na strzał z linii pola karnego zdecydował się Daniel Kasprzycki. Piłkę schwycił jednak jastrzębski bramkarz. Pod koniec spotkania rekordziści zaczęli dopuszczać do dogodnych sytuacji zawodników gospodarzy. W 81 min. Tomasz Zmuda przedryblował defensorów gości i strzelił z 11 metrów. Udaną paradą popisał się jednak Maciej Wnętrzak. W 85 min. indywidualną akcję na prawym skrzydle przeprowadził Marcin Karwot, który po minięciu dwóch rywali ostro podał piłkę w pole bramkowe do Błażeja Pawliczka. Napastnik gospodarzy uprzedził stoperów gości i z 4 metrów skierował futbolówkę do siatki. Zmienić wynik spotkania mógł jeszcze Paweł Suski, który po zdecydowanej akcji Daniela Lecha strzelił z 9 metrów w kierunku bramki. Zrobił to jednak niezbyt precyzyjnie i Paweł Zarzycki obronił strzał. W doliczonym czasie gry wyborną szansę mieli jeszcze jastrzębianie. Błażej Pawliczek w sytuacji sam na sam z Maciejem Wnętrzakiem przeniósł piłkę nad poprzeczką.
Mecz mógł się ułożyć dla rekordzistów zupełnie inaczej, gdyby wykorzystali kilka sytuacji bramkowych przy stanie 1:0 dla bielszczan. Niestety nie uczynili tego i ponownie przegrali spotkanie, które powinni przynajmniej zremisować.
-Jestem wściekły z powodu niewykorzystanych szans. Poza tym trudno utrzymać korzystny wynik, kiedy większość naszego zespołu stanowią juniorzy i młodzieżowcy. Plaga kontuzji wyeliminowała jednak starszych piłkarzy. Do grona kontuzjowanych dołączyli w niedzielę Łukasz Mentel i Wojciech Łysoń, któremu stanął na stopę zawodnik miejscowych i prawdopodobnie uszkodził torebkę stawową. Na szczęście wydobrzał już Paweł Suski. W następnym meczu powinien być do dyspozycji także Grzegorz Bogdan – stwierdził trener Rekordu Piotr Kuś
Jan Picheta
Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto
stach
Data dodania:8-09-2008 17:21
Szanowny panie trenerze przecież jest stary bardzo stary grzech piłkarzy Rekordu jeśli chodzi o skuteczność i ma co się wściekać na grajków bo pan jesteś od tego by ich nauczyć tej czynności.Zespół mamy dobry tylko indolencja strzelecka nie jest poprawiona.Bodajże czwarty mecz w ,którym Rekord prowadzi i przegrywa mecze,coś nie tak.