Pierwsza w karierze
Spotkanie z UPOS-em Komart Knurów skończyło się dla kapitana Rekordu już w 28. minucie.
23-03-2009 10:13
Znany ze spokojnego usposobienia Piotr Szymura został w tym momencie przez arbitra po raz wtóry ukarany żółtą kartką. Tym samym do ostatniego gwizdka mógł jedynie przyglądać się poczynaniom kolegów spoza boiska. Ci spisali się wybornie. Prowadzenie 3:0 zdołali podwyższyć do końcowego rezultatu 5:1. W krótkiej rozmowie z kapitanem bielszczan wracamy - „na spokojnie” - do wczorajszych, nerwowych wydarzeń.
Za co otrzymałeś pierwszą z żółtych kartek?
Piotr Szymura: - Za tzw. faul taktyczny. Bodaj przy naszym prowadzeniu 2:0 jeden z zawodników z Knurowa był bliski dojścia do sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem. Oceniłem sytuację jako bardzo groźną dla nas, stąd decyzja o takim sposobie przerwania akcji. Kartkę otrzymałem w sposób jak najbardziej zasłużony.
Drugie „żółtko” wzbudziło dużo kontrowersji. Z perspektywy trybun wyglądało to tak jakbyś wdał się w dyskusję z sędzią.
PSz.: - Po spotkaniu rozmawiałem o całej sytuacji z oficjalnym obserwatorem meczu z ramienia Komisji Futsalu. Trzeba przyznać, że i w tym przypadku arbiter postąpił zgodnie w regulaminem, choć niekoniecznie z duchem gry. Otóż jest taki przepis, który mówi, iż przy rzucie wolnym jego wykonawca może poprosić sędziego o sprawdzenie odległości między miejscem jego wykonywania, a murem. I tak postąpiłem. Widząc jednak ustawionego na dobrej pozycji Pawła Budniaka zdecydowałem się na wznowienie gry. Potem rzeczywiście było trochę dyskusji na boisku. Owszem złamałem przepis, który jednak w mojej opinii jest nieżyciowy. Poza tym arbiter mógł poprzestać na upomnieniu, a ukarał mnie drugą już żółtą kartką. W ogóle nie zostali w ten sposób ukarani zawodnicy UPOS-u mimo, iż dopuścili się wielu fauli, czy nawet ataku na naszego trenera.
Jakie będą konsekwencje kartkowych kar?
PSz.: - Po wczorajszym meczu mam na koncie trzy żółte kartki. Mając w perspektywie ostatnie dwie kolejki myślę o tym bardziej, niż o czerwonej kartce, którą ujrzałem po raz pierwszy w życiu. Muszę uważać w kolejnych meczach, bo ewentualne czwarte „żółtko” wyeliminuje mnie z udziału w jednym spotkaniu.
Jakie są Twoje rokowania przed ligowym finiszem?
PSz.: - Mecz z knurowianami pokazał, że mamy bardzo dobry zespół. Może nie zagraliśmy tak porywająco jak w spotkaniach z Renesem czy Radanem, ale z pewnością solidnie. Koncentrujemy się wyłącznie na tym, aby zagrać dobry mecz, bo to jak dotąd, w tej rundzie, przynosi efekty. Jesteśmy faworytem do wygranej w ostatnich meczach w Chorzowie i Siemianowicach i chcemy zgarnąć pełną pulę. Nie ma jednak w tym momencie znaczenia czy uda nam się wywalczyć bezpośredni awans, czy przyjdzie wziąć udział w barażach. W pierwszym rzędzie liczy się nasza dobra gra.
Tadeusz Paluch
Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto