Przed meczem z Grunwaldem Ruda Śląska.

W najbliższą sobotę o g. 11.00 rekordziści zagrają w Halembie z tamtejszym Grunwaldem. Rywalem będzie ekipa bardzo doświadczona, która pamięta jeszcze niedawne drugoligowe czasy. Dziewięć lat temu Grunwald występował bowiem z powodzeniem na tym szczeblu rozgrywek, zdobywając ósmą lokatę w tabeli. Jest to jak dotąd największy sukces w rozgrywkach ligowych górników z Halemby. Notabene w historii swych występów w rozgrywkach ligowych zawodnicy Grunwaldu odnieśli już ponad 700 zwycięstw.

Ostatnio halembianie spuścili jednak z tonu i występują w IV lidze. Po czterech spotkaniach, z których aż trzy wygrali  (z Unią, Concordią i Zaporą), zajmują czwarte miejsce w tabeli. W relacjach ze zwycięskich meczów halembian, powtarzają się opinie, iż górnicy „nie grali porywająco, ale liczy się to, co „w sieci”… Dlatego sobotni przeciwnicy Rekordu plasują się wysoko w tabeli.

W rozgrywkach obecnego sezonu w barwach górników grali najlepiej obrońcy Tomasz Jarczyk i Tomasz Szpoton, a także napastnik Dariusz Kot. Oni też otrzymali najwięcej punktów od trenera Ryszarda Stondzika ze dotychczasowe spotkania. Wysoko w tej klasyfikacji plasuje się ponadto znany z beskidzkich boisk wychowanek dankowickiego Pasjonata, środkowy pomocnik Wojciech Sadlok.

Trener Rekordu Piotr Kuś nadal wierzy w swój zespół, aczkolwiek sytuacja kadrowa bielszczan jest mało optymistyczna. Po szczegółowych badaniach, jakie przeszli kontuzjowani zawodnicy Rekordu, okazało się, że kilku z nich nie zagra w najbliższych spotkaniach.

– Piotr Pawełek cierpi na uraz pachwiny, który wykluczy go na dwa miesiące z treningów. Miesiąc jeszcze pauzować będzie Krzysztof Kania, który ma kłopoty z łydką. W najbliższych spotkaniach nie wystąpią ponadto lżej kontuzjowani Grzegorz Bogdan i Paweł Suski. Przez półtora tygodnia nie będzie również Krystiana Szczotki,  – powiada Piotr Kuś.

Miejmy jednak nadzieję, że kadra Rekordu jest dostatecznie szeroka, żeby podołać czwartoligowym wyzwaniom.