SSA Ruch Chorzów - Rekord Bielsko-Biała 3:0 (1:0)

W Śląskiej Lidze Juniorów Ruch za szybki dla Rekordu.

11-09-2008 23:02

1:0 – Paweł Lesik w 32 min.
2:0 – Mariusz Lisowski w 75 min.
3:0 – Bartosz Flis w 85 min.

REKORD: Łukasz Karosek – Dariusz Sierota (od 60 min. Wojciech Jodłowiec), Michał Widłok (od 80 min. Jakub Denys), Krzysztof Malczewski, Konrad Mojżesz, Dominik Zieliński (od 46 min. Dawid Ogrodzki), Kamil Jaroś (od 70 min. Sebastian Palarczyk), Piotr Ceglarz (od 46 min. Przemysław Kasperek), Bartłomiej Mika, Kamil Sekuła, Dominik Wieczorek.

CHORZÓW (11 września 2008 r. g. 17.00). Po pokonaniu drużyn dwóch klubów ekstraklasowych – Górnika Zabrze i Polonii Bytom – młodzi rekordziści tym razem trafili na nieco mocniejszych od siebie piłkarzy SSA Ruch Chorzów. Początkowo zawodnicy Rekordu grali dość asekuracyjnie, z jednym tylko napastnikiem, licząc na skuteczne kontrataki. Przez ponad 30 minut chorzowianie atakowali, ale podawali dużo piłek w poprzek boiska i z trudem zdobywali teren.

– Na początku meczu cofnęliśmy się na własną połowę. Gospodarze grali nam przed nosem, a my się broniliśmy. Długo udawało się zachować zerowe konto, choć zawodnicy Ruchu posiadali piłkę dłużej, niż my. Niestety, chwalony przeze mnie za poprzednie spotkania Krzysiek Malczewski tym razem nie miał swego dnia. W 32 min. po jego niefortunnym wślizgu arbiter podyktował rzut karny i straciliśmy pierwszego gola – relacjonuje pojedynek trener rekordzistów Mirosław Szymura.

W przerwie meczu szkoleniowiec rekordzistów zmienił taktykę i jego zespół zagrał bardziej odważnie – z dwoma napastnikami. Zanosiło się nawet na niespodziankę, gdyż tuż po wznowieniu gry goście stworzyli sobie znakomitą okazję do wyrównania.

– Początek drugiej połowy był dla nas. Bartłomiej Mika świetnie podał piłkę do Kamila Jarosia, który strzelił celnie z około 10 metrów. Bramkarz gospodarzy cudem obronił jego strzał. Gra się wyrównała i powoli zaczęliśmy wierzyć, że nie musimy zejść z boiska pokonani. Zawodnikom kazałem atakować rywali wysoko pod ich bramką, żeby obrońcy nie przygotowywali spokojnie akcji, lecz wybijali piłki byle dalej od bramki. Niestety w ostatnim kwadransie gry po takich wybiciach piłki straciliśmy dwa gole, o które mam nieco pretensji do naszej linii obronnej. Zabrakło stosownej asekuracji na naszym przedpolu i obrońca Ruchu mógł zaliczyć dwie asysty… Na boisku Konstalu, które jest większe niż główna płyta Rekordu, wyszło na jaw, iż mamy trudności z grą na dużej przestrzeni. Naszym atutem są raczej małe boiska – powiada trener Mirosław Szymura.

Szkoleniowiec Rekordu twierdzi, iż dał się odczuć brak Dawida Mikołajca, który grał cały mecz w niedzielę w drużynie seniorów i nie mógł wystąpić w czwartek w zespole juniorskim. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że bielszczanie przegrali z zespołem, który zapewne będzie chciał koniecznie zdobyć tytuł mistrza Śląska. Mirosław Szymura podkreśla, że przed meczem liczył się z porażką.

– Do tej pory – poza pierwszym meczem z Podbeskidziem – graliśmy z drużynami, które w tabeli Śląskiej Ligi Juniorów zajmują miejsca od pierwszego do piątego. Z zespołów czołówki nie graliśmy jedynie z Piastem Gliwice. Takie drużyny, jak Ruch czy Gwarek Zabrze, korzystają z zawodników z całej Polski. Przeciw nam wystąpili m. in. dwaj bielszczanie. Marcin Czaicki grał pół meczu, a Dawid Lech 20 minut. Tak się złożyło, że Dawid spowodował uraz Kamila Sekuły, który – notabene – w każdym meczu nieszczęśliwie doznaje kontuzji! Oczywiście nie było w tym żadnej złośliwości. Chciał się zapewne pokazać nowemu trenerowi juniorów Ruchu Grzegorzowi Wagnerowi, który objął schedę po nowym szkoleniowcu seniorów Ruchu Bogusławie Pietrzaku – uważa trener Mirosław Szymura.

Po sześciu spotkaniach zawodnicy Rekordu z dorobkiem siedmiu punktów plasują się na 11 pozycji w tabeli. Bielszczanie wyprzedzają m. in. UKS Ruch Chorzów, Rozwój Katowice i Zagłębie Sosnowiec, które z sześcioma punktami znajduje się już w strefie spadkowej.

Następny mecz zespół Rekordu rozegra na własnym boisku w najbliższą niedzielę 14 września z Zantką Chorzów, która w czwartek zdobyła pierwsze punkty w rozgrywkach, pokonując u siebie Gosław Jedłownik 2:1.

Jan Picheta

powrót

Treść komentarza:

Login:

Hasło:

Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto