Przed meczem z Zaporą Porąbka.

Będzie nim „stary znajomy” z bielskiej „okręgówki” – Zapora Porąbka.Środowi rywale stracili w czasie wakacji dwóch czołowych zawodników – Damiana Chmiela i Krzysztofa Kokoszkę, którzy reprezentują barwy innych klubów. W zespole z Porąbki pozostali jednak tak klasowi zawodnicy, jak pamiętający najlepsze czasy Szczakowianki, rutynowany skrzydłowy Jacek Kurzydło, bramkarz Sławomir Szymala czy szybki napastnik Włodzimierz Kierczak, który strzelał gole w ostatnich dwóch spotkaniach z Rekordem. Gospodarze środowego meczu nie poczynili żadnych istotnych zakupów przed sezonem, choć postarali się o „wzmocnienia” organizacyjne. Powołali mianowicie „Grupę Stu” złożoną z lokalnych biznesmenów, którzy wspomagają Zaporę finansowo. Skądinąd wiadomo, że same pieniądze nie grają i w tym należy upatrywać szansy rekordzistów.

– Wiemy, jak grają nasi najbliżsi rywale, jak rozgrywają stałe fragmenty gry, dlatego we wtorek będziemy ćwiczyli pod kątem środowego meczu – zapewnia trener Rekordu Piotr Kuś. – Wszystko jednak rozegra się w głowach i nogach piłkarzy – dodaje szkoleniowiec bielszczan.

W zespole Rekordu ponownie zabraknie kontuzjowanego Krzysztofa Kani. Prawdopodobnie nie wykuruje się także Daniel Kasprzycki, który doznał urazu w spotkaniu z GTS Bojszowy. Powróci natomiast do wyjściowego składu najbardziej utalentowany junior rekordzistów Dawid Stajerski. Powinno się to przyczynić do konsolidacji szyków obronnych Rekordu.