Rekord Bielsko-Biała- Rozwój Katowice 4:3 (1:2)

Dobra seria juniorów Rekordu - piąty mecz w Śląskiej Lidze Juniorów bez porażki.

16-10-2008 19:05

0:1 – Daniel Rurański z rzutu karnego w 2 min.

1:1 – Kamil Jaroś z rzutu wolnego w 5 min.

1:2 – Marcin Rosiński z rzutu wolnego w 20 min.

2:2 – Dominik Zieliński w 57 min.

2:3 – Jacek Jarnot w 67 min.

3:3 – Bartłomiej Mika w 80 min.

4:3 – Dawid Mikołajec w 83 min.

REKORD: Maciej Rozmus – Konrad Mojżesz, Michał Widłok, Dawid Mikołajec, Dariusz Sierota, Bartłomiej Mika, Kamil Jaroś, Piotr Ceglarz (od 46 min. Michał Marek), Kamil Sekuła, Dominik Zieliński, Dominik Wieczorek.

BIELSKO-BIAŁA (16 października 2002 r. g. 16.00). To już piąty mecz rekordzistów bez porażki, ale dopiero drugie zwycięstwo. Na szczęście serię trzech remisów bielszczanie przerwali i oddalili się na bezpieczną odległość od strefy spadkowej. Zaczęło się jednak bardzo niefortunnie, gdyż już pierwsza akcja gości przyniosła im rzut karny i objęcie prowadzenia. Później wymiana mocnych ciosów trwała przez niemal cały mecz. Zwycięsko wyszli z niej – dzięki udanej końcówce – zawodnicy z Cygańskiego Lasu.

Początek był bardzo zaskakujący. Trener Rekordu Mirosław Szymura określił go jako cios obuchem w łeb.

– Rzadko krytykuję sędziów, ale ewidentny faul na naszym zawodniku – nakładka – został zinterpretowany odwrotnie. Kryzys w naszej drużynie trwał krótko. Wyrównaliśmy po rzucie wolnym. Niestety goście znów objęli prowadzenie po problematycznym faulu. Kamil Jaroś blokował czysto piłkę wewnętrzną częścią stopy. Najwyżej mógł być rzut rożny dla rywali. Tymczasem po ciekawie wykonanym rzucie wolnym goście ponownie wyszli na prowadzenie. Mamy optyczną przewagę, a tu znów przegrywamy – skomentował boiskowe wydarzenia trener Mirosław Szymura

Szkoleniowiec Rekordu stwierdził, że obecnie następuje wielka mobilizacja zespołów, które walczą o utrzymanie w SLJ. Przede wszystkim koncentrują się na walce z drużynami, które są w ich zasięgu. Dlatego tak trudno wygrać z zespołami takimi jak Rozwój, gdyż walczą do upadłego. Walka bywa bardzo ostra.

W 25 min. stoper rywali został zmieniony, bo był już kilka razy upominany przez sędziego i miał na koncie żółtą kartkę. Mecz nie był ładny. Oglądaliśmy głównie wykopy i walkę w powietrzu, bo oba zespoły grały agresywnie, a piłkarze Rozwoju byli chyba nawet szybsi niż my. W przerwie meczu starałem się wyperswadować chłopakom, że jeszcze nic straconego. Przesunąłem Dominika Zielińskiego do ataku i wprowadziłem na boisko Michała Marka. Jestem zadowolony z jego występu. Mimo iż jest o trzy lata młodszy od rywali, grał bardzo dobrze. Przy drugim golu bardzo przebiegle zachował się Dominik Zieliński. Po zdobyciu bramki trzeba było się „przyczaić”, tymczasem błąd Konrada Mojżesza, który dotąd grał zwykle bez pomyłek, spowodował, że straciliśmy trzecią bramkę. Bałem się, że trudno będzie zdobyć kolejne gole. Każde dojście do piłki piłkarzy gości kończyło się wybiciem. Staram się jednak wpajać mym podopiecznym, iż ich możliwości są nieograniczone. Ruszyliśmy do ataku i jeden z obrońców nie zdołał skrócić pola gry.  Bartek Mika znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i nie zmarnował szansy. Ostatni gol padł po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Kamila Sekuły. Dawid Mikołajec przez cały mecz czekał na tę bramkę. Trafił w najważniejszym momencie. Potem bardzo mądrze utrzymywaliśmy piłkę daleko od własnej bramki. Jestem dumny z zespołu za ostatnie 10 minut gry. Chłopakom należą się wielkie brawa – powiedział trener Mirosław Szymura.

Teraz rekordzistów czeka pojedynek z UKS Ruch Chorzów. Gospodarze niedzielnego meczu są niżej od rekordzistów w tabeli, ale to nie świadczy o możliwościach chorzowian. Stracili sześć punktów za to, iż w ich szeregach wystąpił nieuprawniony do gry zawodnik. Gdyby nie niedopatrzenie kierownika zespołu, to UKS Ruch zajmowałby miejsce w środku tabeli.

– W tzw. „emce” nie ma już zdecydowanie słabych zespołów. Przed sezonem zakładałem zdobycie 23 – 24 punktów, co byłoby satysfakcjonujące. Gdyby z czterech spotkań do rozegrania zdobyć sześć punktów, będę zadowolony powiedział trener Mirosław Szymura.

Jan Picheta/admin

powrót

Aron

Data dodania:17-10-2008 10:08

Brawo chłopaki!!! Jesteście przyszłością i nadzieją naszego klubu!!!!!

Treść komentarza:

Login:

Hasło:

Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto