1:0 – Paweł Budniak w 8 min.
2:0 – Paweł Budniak w 22 min.
2:1 – Dariusz Steinmann w 24 min.
3:1 – Dariusz Sierota w 31 min.
4:1 – Łukasz Spórna w 37 min.
4:2 – Robert Tabor w 37 min.
REKORD: Maciej Rozmus
– Robert Korytkowski, Piotr Pawełek, Łukasz Mentel, Paweł Budniak, Wojciech
Łysoń, Dariusz Sierota, Daniel Lech, Andrzej Szymański, Łukasz Spórna, Michał
Marek.
BIELSKO-BIAŁA (4 stycznia 2009 r. g. 18.00). Z pięcioma
mistrzami Polski do lat 19 wyszli na parkiet hali w Cygańskim Lesie zawodnicy
Rekordu. Odmłodzenie zespołu było spowodowane nie tylko kontuzjami czołowych
graczy, takich jak Witold Zając, Piotr
Szymura czy Piotr Bubec. „Zmiana
warty” w gronie rekordzistów to także efekt coraz lepszej formy sportowej
bielskiej młodzieży. Mistrzowie Polski nie zawiedli zaufania trenera Marcina Biskupa i mieli poważny udział
w zwycięstwie nad chorzowianami. Dość wspomnieć, że w swym ligowym debiucie w
zespole seniorów Rekordu Paweł Budniak
strzelił dwa gole, Dariusz Sierota
jednego, a Maciej Rozmus obronił
rzut karny z sześciu metrów w ostatniej minucie meczu.
W ciągu pierwszych kilku minut oba zespoły grały dość
ostrożnie i nie wypracowały sobie sytuacji bramkowych. Dopiero w 8 min. Paweł Budniak przejął piłkę w środku
pola, zwiódł obrońcę gości, przyspieszył i mocnym uderzeniem w „krótki róg” z 6
m zapewnił rekordzistom prowadzenie. Od tej pory przewagę
uzyskali goście, którzy co parę minut niepokoili Macieja Rozmusa strzałami z okolic linii pola karnego. Bramkarz
gospodarzy obronił m. in. strzał Dariusza
Steinmanna z 8 m
w 10 min. Po drugiej stronie boiska jedynie sprytny strzał Łukasza Spórny z 10
m przez gąszcz nóg rywali mógł przynieść zmianę wyniku.
Piłka jednak trafiła w słupek bramki Łukasza
Ambrożego. W 16 min. po rzucie wolnym Sebastiana
Glanca z 7 m
futbolówkę odbił głową stojący 2
m przed linią bramkową Piotr Pawełek. W 17 i 18 min. oglądaliśmy trzykrotny popis
marnowania szans w wykonaniu Dariusza
Steinmanna. W ostatnim przypadku kapitan zespołu gości nie trafił nawet do
pustej bramki z 4 m.
Po przerwie z letargu przebudzili się rekordziści, którzy
raz po raz stwarzali groźne sytuacje pod bramką gości. Już w 22 min. po
dwójkowej akcji z Dariuszem Sierotą
przed linią pola karnego znalazł się z piłką Paweł Budniak. Napastnik Rekordu zwiódł obrońcę i strzałem z 5
m lewą nogą w „krótki róg” nie dał szans obrony
golkiperowi chorzowian. Chwilę później po szybkiej wymianie piłki między
zawodnikami Rekordu w dogodnej sytuacji znalazł się przed pustą już bramką Andrzej Szymański. Kapitan rekordzistów
minimalnie chybił z 7 m.
W 24 min. idealny kontratak przeprowadzili goście i Dariusz Steinmann tym razem nie spudłował z najbliższej odległości.
W 29 min. przez obrońców Marexu przedarł się Piotr Pawełek. Gdy składał się do strzału, został sfaulowany i padł
w polu karnym. Arbiter stwierdził, że przewinienie nastąpiło na linii sześciu
metrów. Rozegranie rzutu wolnego nie było jednak popisem rekordzistów. Chwilę
później zdecydowanie atakujący gospodarze egzekwowali kolejny rzut wolny. Tym
razem piłka po strzale Łukasza Mentla
z 10 m
trafiła w spojenie słupka i poprzeczki bramki Marexu. W 31 min. falowe ataki
drużyny Rekordu przyniosły w końcu zmianę wyniku. Po mocnym strzale Andrzeja Szymańskiego z 8
m futbolówka odbiła się od słupka, a zamykający akcję z
lewej strony Dariusz Sierota
„dopełnił formalności” strzelając z 6
m do opuszczonej już przez Łukasza Ambrożego bramki. Tuż po stracie gola do odrabiania strat
wzięli się chorzowianie. Trzy metry przed linią bramkową znalazł się Andrzej Staniszowski. Na szczęście Maciej Rozmus obronił jego niezbyt
precyzyjny strzał. Już sześć minut przed końcem drużyna Marexu wycofała
bramkarza, którego miejsce zajmowali na przemian zawodnicy z pola. W 36 min. po
akcji prawą stroną z 5 m
w poprzeczkę trafił piłką Grzegorz
Gawron. Chwilę potem rekordziści zdołali jednak przejąć piłkę, gdy goście
grali bez golkipera w bramce i Łukasz Spórna strzałem z dystansu podwyższył
wynik na 4:1. Nie zrażeni tym Ślązacy atakowali nadal piątką zawodników.
Niebawem po wznowieniu gry od środka po akcji lewą stroną do piłki doszedł Robert Tabor i strzałem z paru metrów
zmniejszył rozmiary porażki chorzowian. Po zdobyciu gola zespół Marexu
przypuścił frontalny atak na bramkę Rekordu. Gospodarze bronili się jednak
umiejętnie i nie pozwalali drużynie Marexu na „rozwinięcie skrzydeł”. Wyjątkiem była
sytuacja w ostatniej minucie spotkania, kiedy to goście egzekwowali rzut karny
z 6 m.
Intencje Roberta Tabora wyczuł Maciej Rozmus i nie pozwolił zmniejszyć
rozmiarów zwycięstwa Rekordu.
Po tym meczu zespół z Cygańskiego Lasu znalazł się już na
czwartym miejscu w tabeli I Polskiej Ligi Futsalu. Od lidera, grajowskiego
Renexu, dzieli go „tylko” siedem punktów. Dystans do czołowej drużyny może się
wkrótce jeszcze bardziej zmniejszyć, gdyż w pierwszym spotkaniu rundy
rewanżowej Rekord podejmuje Renex!
Niebawem czekają nas zatem spore emocje…
Marcin
Data dodania:4-01-2009 23:41
Gratulacje!! Szczególnie za zwycięstwo w takim składzie!! No i brawo Paweł, rzecz jasna!! :-)