Oko w oko z kapitanem

futsal-info.pl: Jakie były przed sezonowe plany i oczekiwania postawione przed zespołem?

Piotr Szymura - O ile w poprzednim sezonie cel postawiony przed zespołem był jasny, a był nim awans do ekstraklasy futsalu, o tyle przed zakończonym sezonem celem było miejsce w pierwszej trójce ligi. Oczywiście wiele zmieniło się po pierwszej rundzie, a przede wszystkim po wynikach Młodzieżowych Mistrzostw Polski U-19 i U-21. Natomiast nawet wtedy nie napinaliśmy się, że awans musimy zrobić już w tym roku. Do drużyny doszło wielu młodych zawodników i zaczęła się budowa nowej drużyny. Okazało się, że ta mieszanka młodości i doświadczenia już po pół roku zapewniła sobie awans do ekstraklasy z czego bardzo się cieszymy.

futsal-info.pl: Musisz przyznać, że szczęśliwie uzyskaliście awans, powiedz dlaczego tyle sezonów drużyna mocna organizacyjnie nie mogła awansować?

P.Sz.: - Szczęśliwa była dla nas na pewno końcówka sezonu. W szczególności same okoliczności awansu były niezwykłe, a oczekiwanie na wynik meczu Marioss – UPOS w hali w Piekarach Śląskich na długo zapadnie w naszej pamięci. Jednak moim zdaniem z przebiegu drugiej rundy zasłużyliśmy na awans. Nie przegraliśmy meczu, remisując przy tym tylko dwa razy. Na pewno naszym sprzymierzeńcem była bardzo wyrównana liga. W poprzednich latach już po pierwszej rundzie można było wskazać pewnego kandydata do awansu, a w tym szansę na awans do ostatniej kolejki miały aż trzy drużyny. Odpowiedź na drugą część pytania mogłaby być bardzo długa. Sami wielokrotnie to analizowaliśmy. Na pewno po spadku z ligi nastąpiła zmiana pokoleniowa w drużynie. Pojawiło się wielu nowych i młodych zawodników. Nie zawsze funkcjonowało to dobrze na boisku. Na pewno szkoda zeszłego sezonu, bo mimo bardzo mocnego składu potraciliśmy głupio punkty na początku rozgrywek i mimo bardzo dobrej drugiej rundy nie udało się nam odrobić strat do Gwiazdy Ruda Śląska. Myślę, że naszym problemem od lat była runda jesienna. To w niej traciliśmy zwykle sporo punktów, których później na finiszu brakowało. Nie mniej to wszystko już za nami. Na pewno wyciągniemy wnioski z tych ostatnich sezonów i postaramy się poprawić to co było złe.

futsal-info.pl: Najtrudniejszy lub najdziwniejszy mecz w tym sezonie i dlaczego według Ciebie?

P.Sz.: - Hmm. Najdziwniejszym meczem był chyba ten w pierwszej kolejce z Reneksem Grajów. Przegraliśmy, aż 7:0 mimo iż z przebiegu gry nie byliśmy na pewno gorszym zespołem. Wiem, że brzmi to absurdalnie, ale po meczu chwalili nas nawet gospodarze. W futsalu takie rzeczy się zdarzają. Po prostu nic nam nie chciało wpaść, a Renex praktycznie każdą akcje kończył bramką.

futsal-info.pl: Zawodnik przeciwko któremu gra się Tobie najtrudniej? Dlaczego?

P.Sz.: - Poziom pierwszej ligi z roku na rok wzrasta i w trakcie sezonu było kilku zawodników na których musieliśmy zwrócić szczególną uwagę, ale myślę, że najwięcej krwi napsuł nam Tomek Rabanda z Marioss-a. Osobiście z ekstraklasy futsalu zawsze ciężko grało mi się przeciwko Andrzejowi Szłapie, ale w tym sezonie postaram się znaleźć na niego sposób.

futsal-info.pl: Czy drużyna Rekordu planuje jakieś wzmocnienia w związku z awansem do ekstraklasy?

P.Sz.: - Tak planujemy wzmocnienia, ale o nie najlepiej zapytać trenera i prezesa. Na pewno potrzebujemy wzmocnień, ale myślę, że w klubie w dalszym ciągu bardzo odważnie będzie stawiać się na młodzież. Jeżeli Rekord może coś wnieść nowego do ligi to myślę, że właśnie młodych nieznanych jeszcze zawodników. Klub od wielu lat stawia na szkolenie dzieci i młodzieży i widać już tego pierwsze efekty. Jednak na pewno potrzebujemy wzmocnień, aby młodzież miała się od kogo uczyć.

futsal-info.pl: Co z podziałem „trawa-hala” ? Jak to odbije się na drużynie Rekordu Bielsko-Biała?

P.Sz.: - Na początku zaznaczę, że moim osobistym zdaniem odgórny rozdział piłki halowej i trawiastej nie jest dobrym pomysłem. Wydaje mi się, że nie jest to dobry kierunek rozwoju futsalu. Najlepsze kluby w Polsce i tak mają zawodników występujących tylko w hali. Mimo, iż w Rekordzie część zawodników łączyła grę w hali z występami na „dużym” boisku sami podjęliśmy decyzje o wewnętrznym rozdziale. Tak więc w przyszłym sezonie będziemy mięli po raz pierwszy w historii w pełni futsalową drużynę. Myślę, że wpłynie to korzystnie na naszą grę, a przede wszystkim zgranie. Natomiast jeszcze raz podkreślam, że moim zdaniem odgórny rozdział nie jest dobrym pomysłem. Wydaje mi się, że piłka nożna i futsal to dwie dyscypliny, które się nawzajem uzupełniają. Jedna może czerpać korzyści z drugiej. Przecież zdecydowana większość występujących na parkietach futsalowych zawodników wychowała się na „dużym” boisku. Przez kontakt z futsalem poznali tą dyscyplinę i dziś często są wiodącymi zawodnikami ligi. Taki zakaz spowoduję że większość tego typu zawodników nie zetknie się nigdy z futsalem co moim zdaniem obniży poziom ligi.

futsal-info.pl:W takim razie jakie cele przyświecają Wam na nowy i pewno zupełnie inny sezon który rozpocznie się we wrześniu?

P.Sz.: - Wszystko będzie zależeć od składu osobowego naszej drużyny. Myślę, że jak na beniaminka celem samym w sobie jest utrzymanie ligowego bytu. I na tym będziemy się koncentrować. Przykład Gwiazdy Ruda Śląska i Red Devils Chojnice pokazuje jak trudny jest ten pierwszy sezon w elicie. Ale nie podchodzimy też minimalistycznie i będziemy grali o jak najwyższą lokatę. Po prostu w każdym meczu będziemy grali o 3 punkty i na końcu zobaczymy co z tego wyjdzie.

futsal-info.pl: - Kogo należy się obawiać w tym sezonie i jaka będzie pierwsza piątka ligi według Piotra Szymury?

P.Sz.: - Ciężko powiedzieć, bo w sumie sam skład ligi jest na razie zagadką. Ale na pewno w walce o medale liczyć się będą uznane firmy: Akademia, Hurtap, Clearex czy też nowa Nova . Myślę, że mocny w tym sezonie będzie Jachym Tychy, który ma duży potencjał osobowy i piękną halę. My też tanio skóry nie sprzedamy! Może pierwsza piątka to dla nas na razie za wysokie progi, ale na pewno w każdym meczu będziemy walczyli o komplet punktów.