GTS Bojszowy - Rekord Bielsko-Biała 0:0
Przerwana czarna seria.
15-11-2008 16:19
REKORD: Maciej Wnętrzak – Wojciech Jodłowiec, Krzysztof Kania, Konrad Mojżesz, Krystian Szczotka (od 62 min. Paweł Szczotka), Łukasz Mentel (od 77 min. Kamil Jaroś), Grzegorz Bogdan (od 81 min. Artur Ulanowski), Piotr Szymura, Jacek Włoch, Wojciech Łysoń , Paweł Suski (od 66 min. Dominik Zieliński).
BOJSZOWY (15 listopada 2008 r. g. 13.30). Mimo perypetii zdrowotnych, życiowych i przypadków losowych, z powodu których nie mogli zagrać m. in. Daniel Kasprzycki, Daniel Lech, Piotr Pawełek, Jarosław Piwkowski, Dawid Stajerski, Mateusz Waliczek czy Marcin Woźny, rekordziści byli bardzo blisko wygranej w meczu z sąsiadem w tabeli. Mieli kilka dogodnych sytuacji do zdobycia goli w pierwszej części gry, ale na przeszkodzie stał bramkarz gospodarzy Wojciech Czmok lub źle nastawione celowniki piłkarzy gości.
W pierwszej odsłonie w miarę upływu
czasu rosła przewaga bielszczan, którą goście starali się udokumentować
zdobyciem gola. W 36 min. najpierw Paweł
Suski, a następnie Wojciech Łysoń uderzali z dogodnych pozycji, ale Wojciech
Czmok skrócił kąt strzału i nie dał się zaskoczyć. W 38 min. po szybkiej
akcji Rekordu Grzegorz Bogdan
przerzucił sobie piłkę na lewą nogę około 20
m przed bramką gospodarzy i precyzyjnym strzałem w górny
róg bramki usiłował zdobyć pierwszego gola. Wysoki golkiper bojszowian Wojciech Czmok wyskoczył do piłki tak,
iż wydawało się, że… wyszedł z ciała i odbił futbolówkę poza bramkę. W
doliczonym czasie gry pierwszej połowy znów rekordziści uśpili rywali i 7
m przed bramką gospodarzy znalazł się Paweł Suski. Niestety jego strzał minął słupek bramki Ślązaków.
Po zmianie stron początkowo dominowali nadal bielszczanie. W 47 min. Krystian Szczotka strzelił mocno z 20 m, ale tuż nad poprzeczką. W 49 min. Grzegorz Bogdan wywalczył piłkę na połowie rywali i widząc, że Wojciech Czmok wybiegł z bramki, usiłował go przelobować. Piłka po jego strzale z 30 m wylądowała jednak poza bramką drużyny Bojszów. W 61 min. chaotycznie broniący się w polu karnym gospodarze zostali zaskoczeni, gdy piłka nagle trafiła po rykoszecie jednego z obrońców w rękę. Niestety arbiter nie dopatrzył się przewinienia. W 69 min. Grzegorz Bogdan przerzucił piłkę z lewego skrzydła na prawe, gdzie znalazł się w polu karnym Jacek Włoch. Prawoskrzydłowy Rekordu strzelił z woleja z 7 m, ale nie trafił czysto, zarówno w piłkę, jak i w bramkę. W 76 min. Dominik Zieliński. przyjął piłkę po wyrzucie z autu i szybko strzelił z 13 m. Futbolówka wylądowała jednak poza bramką. Pod koniec meczu coraz częściej do głosu dochodzili gospodarze. Na szczęście dla rekordzistów nie byli w stanie wypracować sobie idealnych sytuacji do zdobycia goli. Nieliczne strzały z dystansu blokowali goście, a dośrodkowania wyłapywał Maciej Wnętrzak.
– Mogliśmy zapewnić sobie zwycięstwo w pierwszej połowie. Szczególnie po strzale Grzegorza Bogdana wszyscy widzieli już piłkę w siatce, ale bramkarz gospodarzy Wojciech Czmok popisał się nieprawdopodobną interwencją. Przyznam, że więcej spodziewałem się po napastnikach. Cieszę się natomiast z postawy juniorów – powiedział po meczu trener Wojciech Borecki.
Meczem w Bojszowach rekordziści przerwali serię siedmiu meczów bez punktu. Nadal jednak zajmują przedostatnie miejsce w tabeli IV ligi śląskiej, mając o dwa punkty mniej od sobotnich rywali, dla których było to już 12 spotkanie bez wygranej. Teraz w rozgrywkach nastąpi czteromiesięczna przerwa, w czasie której będzie czas na przygotowanie i skonsolidowanie zespołu do 13 spotkań rundy rewanżowej.
Jan Picheta/admin
Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto