Rekord - Pogoń Kamyk 4:1 (2:0) w Śląskiej Lidze Juniorów.

Wygrana w świetle jupiterów.

25-09-2008 18:19

1:0 – Jacek Włoch w 42 min.

2:0 – Kamil Jaroś w 43 min.

3:0 – Wojciech Jodłowiec w 56 min.

4:0 – Sebastian Palarczyk w 71 min.

4:1 – Wojciech Jodłowiec (gol samobójczy) w 76 min.

REKORD: Maciej RozmusDariusz Sierota, Dawid Mikołajec, Michał Widłok (od 59 min. Dawid Ogrodzki), Konrad Mojżesz, Wojciech Jodłowiec, Kamil Jaroś (od 61 min. Sebastian Palarczyk), Kamil Sekuła (od 46 min. Piotr Ceglarz), Dominik Wieczorek (od 67 min. Dominik Zieliński), Przemysław Kasperek (od 46 min. Bartłomiej Mika), Jacek Włoch (od 75 min. Jakub Denys).

BIELSKO-BIAŁA (25 września 2008 r. g. 16,15). Mecz rozpoczął się z kilkunastominutowym opóźnieniem i dlatego kończył się w świetle jupiterów. Zmiana oświetlenia w trakcie spotkania nie zaszkodziła rekordzistom, którzy pewnie pokonali zespół Pogoni. Na gola – mimo przewagi miejscowych – czekaliśmy jednak ponad 40 min. Już w 31 min. powinno być 1:0 dla gospodarzy. Dariusz Sierota podał z autu na 5 metr przed bramką Kamilowi Jarosiowi, który w idealnej sytuacji spudłował. W 35 min. Wojciech Jodłowiec minął w polu karnym obrońcę i z 8 m strzelił wprost w bramkarza. Trzy min. później Dominik Wieczorek strzelił mocno z 15 m, ale w środek bramki i golkiper gości przerzucił piłkę nad poprzeczką. Chwilę potem Kamil Sekuła „zdjął” piłkę z głowy Wojciecha Jodłowca 7 m przed bramką gości. Co się odwlecze, to nie uciecze. W 42 min. Przemysław Kasperek zagrał z tzw. klepki do Jacka Włocha, który uprzedził obrońców i strzałem z 10 m otworzył wynik meczu. Minutę później Dariusz Sierota dostrzegł w polu karnym Kamila Jarosia, który spokojnie przyjął piłkę i wpakował ją z tego samego miejsca do bramki gości, co przed chwilą Jacek Włoch.

Po zmianie stron rekordziści przedostawali się w pole karne gości z równą łatwością, co pod koniec pierwszej odsłony meczu. Po akcji oskrzydlającej Dominika Wieczorka futbolówkę otrzymał Wojciech Jodłowiec i strzałem z pierwszego uderzenia z 8 m podwyższył wynik. W 64 min. Dominik Wieczorek zwiódł w polu karnym dwóch rywali i strzelił z 8 m w bramkarza. W 70 min. Dominik Zieliński minął obrońcę gości, lecz jego słabiutki strzał z 9 m bez problemów obronił golkiper Pogoni. W 71 min. Dominik Zieliński zrehabilitował się za poprzednią akcję i ładnie „obsłużył” Sebastiana Palarczyka, który strzałem z 12 m w „krótki” róg podwyższył rezultat na 4:0. Po tym golu gospodarze pozwolili niepotrzebnie na rozwinięcie skrzydeł zespołowi gości. Pod bramką rekordzistów kilka razy zrobiło się niebezpiecznie. W 76 min. niefortunnie interweniował Wojciech Jodłowiec. Piłka po odbiciu od nogi pomocnika Rekordu trafiła w samo okienko bramki gospodarzy. Jak się okazało – w ten sposób rekordzista ustalił wynik meczu. Co prawda rekordziści strzelili jeszcze jednego gola, ale arbiter – nie wiadomo dlaczego – dopatrzył się pozycji spalonej.

Rekordziści spokojnie „wypunktowali” piłkarzy z Kamyka, choć w drugiej części gry w ich poczynaniach było zbyt wiele chaosu.

Jan Picheta

powrót

Marcin

Data dodania:25-09-2008 22:47

Brawo!! Duży krok w kierunku utrzymania się w lidze bez cyrków... Gratulacje!!

Quesnelle

Data dodania:25-09-2008 19:41

Treść komentarza:

Login:

Hasło:

Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto