Remedium Pyskowice - Rekord Bielsko-Biała 0:0
Nam strzelać nie kazano…
25-01-2009 17:50
REKORD: Maciej Rozmus – Jarosław Piwkowski, Piotr Szymura, Paweł Budniak, Andrzej Szymański, Wojciech Łysoń, Łukasz Mentel, Łukasz Spórna, Daniel Lech, Piotr Bubec, Dariusz Sierota.
PYSKOWICE (25 stycznia 2009 r. g. 18.00). Pełne trybuny i gorący doping grup kibiców obu drużyn nie zdały się na nic, gdyż futboliści występujący na sztucznej nawierzchni hali im. Huberta Wagnera w Pyskowicach nie potrafili znaleźć drogi do siatki w ciągu 40 min. czystej gry. Wyglądało to tak, jakby snajperzy obydwu przeciwników ulegli sugestii Adama Mickiewicza i zgodnym chórem orzekli: – Nam strzelać nie kazano. Okazji było jednak sporo.
Bielszczanie wyszli na pierwszą połowę meczu jak sparaliżowani. Nie przypominali zespołu, który dynamicznymi akcjami rozbił liderów z Reneru Grajów i dlatego stroną dominującą byli gospodarze. Na szczęście Maciej Rozmus miał dobry dzień. Dość powiedzieć, że w 2 i 5 minucie musiał aż czterokrotnie interweniować w sytuacji sam na sam z zawodnikami Remedium. W 11 min. gospodarze także nie wykorzystali kolejnej sytuacji bramkowej. Tym razem na przeszkodzie stanął brak precyzji pyskowickich napastników. W miarę upływu czasu rekordziści zaczęli otrząsać się z przewagi drużyny Remedium. W 15 min. strzał Jarosława Piwkowskiego został zablokowany, a w 20 min. wydawało się, iż musi paść gol dla Rekordu. Po dośrodkowaniu Wojciecha Łysonia z prawej strony, Piotr Bubec nie zdążył zamknąć akcji.
Po zmianie stron do ataków przystąpili rekordziści. Najpierw Andrzej Szymański, a zaraz potem Piotr Szymura próbowali zaskoczyć bramkarza gospodarzy, ale strzałom brakowało siły lub precyzji. W 26 min. dynamiczną akcję przeprowadził Wojciech Łysoń, lecz jego strzał z 8 m obronił w ostatniej chwili bramkarz gospodarzy. W 31 min. Maciej Rozmus zapobiegł nieszczęściu rzucając się pod nogi napastników Remedium, a po błyskawicznym kontrataku Piotr Bubec trafił z ostrego kąta w poprzeczkę. W 32 min. Piotr Bubec odebrał piłkę w środku pola rywalowi i znalazł się w idealnej sytuacji. Zamiast jednak przerzucić piłkę nad wybiegającym daleko za pole karne golkiperem lub minąć go w pełnym biegu z futbolówką przy nodze, strzelił w bramkarza. Pod koniec meczu dał się zauważyć Paweł Budniak. Jego akcje indywidualne w 34 i 36 min. kończyły się jednak niezbyt groźnymi strzałami w środek bramki. W 36 min. szczęście dopisało rekordzistom. Po rzucie wolnym z 7 m piłka trafiła w stojącego na linii bramkowej Łukasza Mentla, a dobitkę obronił instynktownie Maciej Rozmus. Na min. 15 sek. przed końcem spotkania 2 m przed bramką gospodarzy znalazł się Andrzej Szymański. Zamiast jednak, jak to ma w zwyczaju, strzelić z tzw. pierwszego uderzenia, przyjął piłkę i obrońcy mogli zażegnać niebezpieczeństwo. Na 20 sek. przed końcem meczu Andrzej Szymański był faulowany około 10 m przed bramką Remedium. Oddał strzał, ale zbyt mało precyzyjny, a jedynym śladem tego w protokole sędziowskim był tzw. odłożony rzut wolny za kolejne przewinienie gospodarzy. Na sekundę przed końcowym gwizdkiem po rzucie z autu Andrzej Szymański mógł zamienić mocne podanie Piotra Szymury na bramkę, ale piłka po jego strzale głową minęła minimalnie słupek.
– Przeciwnik postawił trudne warunki gry. Na szczęście udało się nam powstrzymać jego groźne ataki w początkowej części meczu, a następnie przejść do ofensywy. Co prawda wynik jest sprawiedliwy, ale z drugiej strony szkoda, że nie wykorzystaliśmy kilku szans w drugiej połowie spotkania – stwierdził trener Rekordu Marcin Biskup.
Po ostatniej kolejce w czołówce tabeli robi się coraz ciaśniej. Z meczu na mecz rosną szanse na awans Mariossa Wąwelno i Inpulsu Siemianowice, a maleją do niedawna absolutnego pewniaka – Renexu Grajów. Rekordziści także mają jeszcze nadzieję na pozostanie w grupie zespołów, które nie powiedziały ostatniego słowa. Nie mogą już jednak tracić punktów!
Najbliższą okazją do ich pomnożenia piłkarze Rekordu będą mieli już w piątek, gdyż na usilne prośby działaczy Heiro Rzeszów na ten dzień przesunięto ich spotkanie z Rekordem w Cygańskim Lesie. Zapraszamy zatem do hali Rekordu w piątek 30 stycznia o godz. 19.00.
Jan Picheta
lukas9512
Data dodania:27-01-2009 13:18
"Na szczęście Maciej Rozmus miał dobry dzień" Maciek po prostu wyśmienicie broni ZAWSZE, jest bramkarzem wielkiej klasy więc ma zawsze dobry dzień :):):) Wspaniały mecz, szkoda tylko że straciliśmy punkty... Ale i tak REKORD będzie w EKSTRAKLASIE :P:P
asia
Data dodania:26-01-2009 14:18
trzymam kciuki!!!!!!powodzenia do przodu,do awansu:-)!
edecze
Data dodania:25-01-2009 19:55
pewnie doping byl zajebisty!!! (jak zawsze heh ;D) szkoda ze mnie nie bylo ;( choroba nie pozwolila ;/ ale na nastepnym wyjezdzie juz bede :D
szkoda ze remis.. :/
Dariatka
Data dodania:25-01-2009 19:02
trzymamy kciuki !!!!
Marcin
Data dodania:25-01-2009 18:29
gramy, gramy!!! damy radę!!!
Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto
Renifer_Heiro
Data dodania:30-01-2009 22:43
Szkoda, że Maciek Rozmus sie nie popisał w tym spotkaniu, 2 przestrzelone karne i ten kiks na pustą :/ Nie to co Brzyski!