Rekord - LKS Łąka 3:0

Na ligowym finiszu bielszczanie podejmowali futbolistów z Łąki.

13-06-2009 16:37

Mecz miał kolosalną stawkę dla obu zespołów. Wygrana lub remis gwarantowało zachowanie ligowego statusu bielszczanom. Wygrana gości z kolei im dawała utrzymanie w IV lidze. Wszystkie te kalkulacje i warianty traciły aktualność wobec ewentualnej porażki Górnika Pszów z Przyszłością Rogów. Co zrozumiałe początkowe minuty minęły pod znakiem obustronnie nerwowej i bezpardonowej gry. Goście próbowali agresywnym i wysoko ustawionym pressingiem zaskoczyć miejscowych. Ci dla odmiany starali się jak najdłużej utrzymywać przy piłce. Tuż pod koniec bliski otwarcia wyniku był Piotr Szymura. W obu przypadkach świetnymi podaniami popisał się Maciej Wnętrzak. Za pierwszym razem kapitan Rekordu nie trafił czysto głową w piłkę, a w drugim przypadku uderzył futbolówkę zbyt delikatnie. Jeszcze lepszą sytuację do zdobycia gola mieli bielszczanie w 22 minucie. Z kąta świetnie przymierzył w słupek Grzegorz Bogdan, a przy poprawce Dawid Stajerski minimalnie przeniósł piłkę nad poprzeczką. Po kilku minutach znów przed szansą stanęli "rekordziści". Tym razem bramkę Marka Żebrowskiego ostrzeliwał Paweł Budniak. Kolejny wzorcowy atak pozycyjny gospodarze przeprowadzili w 39 minucie. Piłka wędrując jak po sznurku dzięki precyzyjnym podaniom dotarła aż pod pole karne. Z 18-stu metrów niecelnie huknął P.Szymura. Na sam koniec pierwszej połowy po rzucie rożnym szczęście mogło uśmiechnąć się do ekipy z Cygańskiego Lasu. Z dobrej wrzutki G.Bogdana nikt nie skorzystał. Drugą część aktywniej rozpoczęli przyjezdni, ale ich zapędy na moment ostudził kontratakiem z 49 minuty D.Lech. Jeszcze efektowniej wyglądała dwójkowa akcja P.Budniaka z P.Szymurą. Znakomite, prostopadłe podanie w pole karne zdołali jednak przeciąć obrońcy LKS-u. Tuż po upływie kwadransa gospodarze domagali się "jedenastki" za faul na P.Budniaku, ale gwizdek arbitra milczał. Podopieczni Wojciecha Boreckiego unieśli w górę ręce w 66 minucie. Z rzutu wolnego mocno trafił w słupek Marcin Woźny, ale przy tej dobitce D.Stajerski nie chybił celu. 60 sekund później niemniej dogodnej okazji do bramkowego trafienia nie wykorzystał G.Bogdan. Napastnika Rekordu ubiegł "w piątce" Łukasz Morcinek. Prowadzenie na moment wprowadziło rozprężenie u bielszczan. W tym czasie Dobrej okazji pod bramką Macieja Wnętrzaka nie wykorzystał Rafał Klaja. Po krótkim kryzysie miejscowi odpowiedzieli widowiskową akcją w trójkącie: G.Bogdan-P.Budniak-P.Szymura. Aby jednak "Rekordziści" nie poczuli się zbyt pewnie Andrzej Maślorz strzałem zza pola karnego sprawdził dyspozycję M.Wnęrzaka. Kluczowa sytuacja dla losów spotkania miała miejsce na pięć minut przed końcem zawodów. W polu karnym faulowany był P.Szymura. Sam kapitan dokonał skutecznej "egzekucji" dokonał sam kapitan. Jeszcze w końcówce boisko opuścił Krystian Deringer, który po raz wtóry ukarany został żółtą kartką. Już w doliczonym czasie gry defensywę gości rozprowadził doskonale Dominik Zieliński. Wypuszczony w bój D.Lech dopełnił płaskim trafieniem formalności.

To było w pełni zasłużone zwycięstwo bielskich futbolistów. Znakomitą rundę ukoronowali efektowną wygraną i utrzymaniem się w IV lidze!

Rekord Bielsko-Biała - LKS Łąka 3:0 (0:0)

1:0 Stajerski (66 min.)

2:0 Szymura (85 min., z rzutu karnego)

3:0 Lech (90+2 min.)

Rekord: Wnętrzak - Kasprzycki, Kania, Woźny, Waliczek, Włoch (70. Szczotka), Szymura, Stajerski, Lech, Bogdan (80. Zieliński), Budniak (87. Suski)

Tadeusz Paluch

powrót

Treść komentarza:

Login:

Hasło:

Aby móc dodawać komentarze musisz posiadać konto:załóż konto